Iselin napisał(a): Ciekawe, czy też ich zarejestrowano jako niemedyczny personel szpitala.
Chyba tak. Wszyscy zostali zarejestrowani tak jakby byli w grupie 0.
Oczywiście w celu promowania szczepień...
DziadBorowy napisał(a): W tym wszystkim bardziej niż fakt zaszczepienia przez te osoby denerwują mnie ich pokrętne tłumaczenia. Oraz opinie, że skoro są to ludzie zasłużeni to im te szczepionki się po prostu należały. To mnie najbardziej wkurza w tej sprawie a nie samo to, że ktoś miał możliwość i skorzystał.
Tak się tłumaczą jakby mieli ludzi za debili.
DziadBorowy napisał(a): Czyżby? Nigdy np, nie załatwiłeś czegoś po znajomości np. w szpitalu dla kogoś np z rodziny? Czym się różni przykładowo przyspieszenie korzystając ze znajomości wizyty u specjalisty (co nie budzi u nikogo większych obiekcji moralnych) od zaszczepienia poza kolejnością.
Nie dość że trza po znajomości, to jeszcze trza pójść do lekarza prywatnie, zabulić mu za prywatną wizytę, żeby potem państwowo szybko poszło. Ale to nie w kwestii życia i śmierci.
Ale to, że ktoś trochę szybciej a inny trochę później dostanie się, nie wiem, np. do neurologa nie jest tym samym co szczepionka poza kolejnością, bo w pierwszym przypadku nikomu nie dzieje się wielka krzywda, a w drugim ktoś może kopnąć w kalendarz na covid.
DziadBorowy napisał(a): Zresztą, od początku pandemii notorycznie spotykam się z olewaniem obostrzeń przez osoby, które mają w dupie, że mogą wpłynąć na zdrowie i życie innych w tym moje. Bardzo często są to osoby starsze włażące niemalże na mnie w kolejce w sklepie, notorycznie nie noszące maseczek lub paradujące z wywalonym nochalem. Ostatnio w niedzielę przechodziłem koło kościoła z którego wylał się tłum staruszków - nie ma szans aby jakiekolwiek normy były tam przestrzegane. W sklepach dzikie tłumy - tak, że często rezygnuję z zakupów i przekładam je na inną godzinę lub szukam innego sklepu. W Święta sąsiedzi robili wielopokoleniowe spędy typu dziadkowie, rodzice i wnuki. W sylwestra podobnie, Podczas gdy ja grzecznie siedziałem na dupie w domu znajomi chwalili się wyjazdami "służbowymi" z dzieciakami w góry. Od 10 miesięcy obserwuję jak ludzie kombinują jak obejść każde rządowe obostrzenie w przypadku, gdy zaczyna być dla nich choć odrobinę niewygodne. I jest to masowe zjawisko a nie jakieś tam pojedyncze przypadki.
W pełni się z tym zgadzam, ale mimo wszystko i tak wolę nie rozsiewać zarazy/nie zarazić się (chyba jeszcze nie miałem covida).
DziadBorowy napisał(a): Cały czas przestrzegam wszystkich obostrzeń ale obserwując, że zdecydowana większość ludzi ma je zwyczajnie w dupie coraz bardziej czuję się jak frajer.
Zupełnie niepotrzebnie. To inni zachowują się po frajersku i ściągają na swoich bliskich nieszczęście.
DziadBorowy napisał(a): Nie będę aktywnie szukał możliwości zaszczepienia się poza kolejnością, czy wepchania w kolejkę, ale jeżeli pojawiła by się możliwość wcześniejszego zaszczepienia to bym to zrobił.
A ja nie, bo wydaje mi się, że nawet w razie gdyby mnie dopadła choroba, to raczej poradzę sobie z nią bez większych perturbacji.
DziadBorowy napisał(a): Skoro społeczeństwo w większości nie gra uczciwie wg zasad w tym akurat przypadku nie mam zamiaru być uczciwy wobec społeczeństwa.
Ale społeczeństwo jest głupie. Tylko 50% Polaków deklaruje chęć zaszczepienia się, więc bez problemu w miarę szybko każdy z nas załapie się bez żadnych kombinacji.
Po drugie to obecne cwaniactwo ludzi jest przeciwko nim samym. Znam ludzi, którzy lekceważą wszystkie zasady, a którzy są obecnie z powodu covida bezrobotni. I sami sobie taki los gotują, sami wydłużają czas trwania pandemii, która tak czy srak szybko się nie skończy skoro tylko co drugi Polak się zaszczepi, a do odporności zbiorowej trzeba 80% społeczeństwa. Ta pandemia będzie się ciągnęła jak smród za dupą jeszcze przez długie lata. Jak ludzi nie wkurwia to, że w upały muszą chodzić w maseczkach, to hak im w smak.
DziadBorowy napisał(a): Zresztą widząc nastawienie większości ludzi do szczepień obstawiam, że niedługo większym problemem niż brak szczepionek będzie brak chętnych do zaszczepienia. Dlatego też zakładam że żadne wpychanie w kolejkę nie będzie potrzebne.
O właśnie, dokładnie tak.
DziadBorowy napisał(a): No cóż, każdy ma jakieś pokłady cierpliwości a ta może się skończyć gdy obserwuje się ciągle plandemicznych durniów.
Trzeba mieć pokłady nie cierpliwości tylko mania wyjebaności. Mam wyjebane na resztę ludzi, sam robię to co uważam za słuszne, nie wymaga to znowu nie wiadomo jakich poświęceń. Szkoda mi tylko, że dzieciok się prawie w ogóle nie widuje z dziadkami. Tylko raz na jakiś czas na krótkich spacerach. W końcu zapomni co to dziadek i babcia.
freeman napisał(a): Istnieje skuteczny sposób na twoją frustrację : przestać mieć oczekiwania względem innych.
Dokładnie tak. Ja już od dawna straciłem wiarę w ludzkość; mam o niej jak najgorsze zdanie - tym radośniej mi gdy raz na jakiś czas spotykam lub poznaję kogoś z RIGCZEM.
kmat napisał(a): Należy. Śpiewak to lewica propisowska, jeden ze zjebów na lewo od Razem, których tak zatchnęło, jak zobaczyli ten pisi antyliberalizm i transfery socjalne, że są dzisiaj bardziej prorządowi od tow. red. Ziemkiewicza.
Kurde no, w życiu bym nie posądził gościa z Kretyniki Potylicznej o sympatię do PiSu...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać


