lumberjack napisał(a): Temu nie przeczę. Ale nawet w takich krajach jest od zajebania dzieci chorych. Rodzą się zdrowe, a w wieku 2, 3, 4, 5 lat pojawiają się u nich takie choroby, że chciałoby się spuścić wpierdol komuś za to piekło na ziemi. Niby rzadkie choroby spotykają np. 1/100 000 ale jak się weźmie pod uwagę, że tych bardzo rzadkich chorób jest spektakularnie wiele, to człowieka nachodzą posępne myśli pełne wściekłości.Ale te posępne myśli wynikają właśnie z tego, że te naturalne nieszczęścia są rzadkie. Jeszcze parę pokoleń temu śmierć dziecka traktowało się tak jak dziś śmierć psa - no, szkoda, że umarł, a teraz bierzmy się do roboty. Choroby i cierpienia, które dziś robią straszne wrażenie, były przez wieki po prostu normalną ludzką kondycją. Jeszcze w nieco powojennej Polsce z bólem zęba szło się do kowala. Paradoksalnie, im gorszy los, tym łatwiej ludzie dostrzegają w świecie Boży Plan i harmonie przedustawne.
|
ZwodnikPowszechny jest pismem ateistów
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

