Szefowa załatwiła mi szczepienie w robocie. Dobrze, bo nie będę musiał włóczyć się po Newtown, perle Walii, wyglądającej jak dobrze utrzymane miasteczko w Obwodzie Donieckim, zamieszkałej przez ludność nieodmiennie kojarzącą się z elitami Pragi-Północ.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

