Lumberjack napisał(a):Tak, ale nie o tym tu dyskutujemy czy Kościół ma rację czy nie, tylko o tym, czy sam powinien dostosowywać się do upodobań ludzi czy powinien dostosowywać ludzi do upodobań Boga...
No ale ja właśnie o tym piszę. Jak Kościół ma głosić wolę Bożą, skoro tej woli nie zna? I to nie dlatego, że im tej wiedzy odmawiam, to po prostu fakt - ludzie nie odbierają telefonów z zaświatów. Czystym przypadkiem Kościół może mieć rację, ale tego nie wiemy, księża też tego nie wiedzą i ludzie też wiedzą, że oni tego nie wiedzą. Moja babcia ze strony mamy jest szczerze przekonana, że księża to natchnieni przez Boga ludzie i mają rację, przynajmniej tak długo, jak to, co mówią, zgadza się z przekazem natchnionej stacji radiowej. Tacy ludzie istnieją ale jest ich coraz mniej. Logicznie rzecz biorąc Kościół nie ma po prostu kompetencji do robienia drugiej z rzeczy, które wymieniłeś. Wiadomo, to się nie zmieni, bo to istota działania kościoła, ale ksieża nauczając są po prostu nieuczciwi wobec swoich wiernych.
A przecież konformizm nie jest jedyną alternatywą - Kościół mógłby uczestniczyć w kształtowaniu życia publicznego, norm obyczajowych i tych wszystkich rzeczy w których nazywa siebie alfą i omegą poprzez zadanie sobie trudu zrozumienia tego społeczeństwa, racji różnych stron, argumentów ze strony nauki i krytycyzm do obowiązujacych, a także i własnych postulatów i norm, w celu lepszych wypracowania praw i zasad, w imię jakiegoś uniwersalnego dobra. No to nie, leci cały czas ten sam ściek prawd objawionych, jednych gorszych od drugich. Nie ma w tym żadnych procesów myślowych opartych o kontakt z rzeczywistością.
BTW po strajkach kobiet miałem kontakt z trzema księżmi, z dwoma z nich osobiście, przy załatwianiu apo, uczestniczyłem też w mszy odprawianej przez trzeciego (osiemdziesiątka wierzącego dziadka). Dwóch pierwszych to standardowa gadka o świętości życia i cywilizacji śmierci, za to trzeci przebił wszystko - w kazaniu, które głosił wyraził solidarność z parafianami w obliczu tego jak są atakowani przez rozkrzyczaną cywilizację śmierci, jak to protestujący zbierają się tylko po to, by ich, parafian, ukarać za bycie chrześcijanami i wystawiają ich wiarę na próbę
przecież to jest szczyt intelektualnego tchórzostwa, ucieczka od próby zrozumienia co się w ogóle dzieje, jeśli nie po prostu celowa manipulacja ludźmi, którzy go słuchali.Bajdełej nie jest to coś co mnie oburza, mam z tego nawet jakaś ponurą satysfakcję, chyba po prostu stałem się antyklerykałem

Cytat:Ja tam nie przestałem wierzyć w Boga przez hedonizm i osiągnięcie jakiegoś mitycznego szczęścia...
No wiem, ja też nie dlatego. Ale dla Kościoła taki wydaje się być powód dla którego ludzi jest w nim coraz mniej. To usłyszysz na kazaniu, to przeczytasz w katolickiej gazetce, jeśli wpadnie ci przypadkiem w rękę. Nie ma próby zrozumienia procesu, co najwyżej próba zrozumienia we właściwy sposób - to nie z nami jest coś nie tak, to szatan pozabierał nam owieczki, uległy luksusowi, dżenderowi, postempowcom itepe
gawain napisał(a):W pełni się zgadzam. Duchowość przenosi się z niwy religii na niwy ezoterii. Ludzie wierzą nagminnie w karmę, w wibracje, energie, oobe, spotkania z duchami, magię, spiski i ogólnie przyjęte foliarstwo. W tej chwili następuje epoka neomityzmu, coraz więcej mitów nowego rzutu powstaje. Dzieci porywają białe busy, szczepionki zawierają mistyczny komponent zamieniający ludzi w niewolników (takie wudu dla biedaków). Ogólnie to wracają sposoby wierzenia w różne rzeczy, które racjonalność ściągnęła jakiś czas temu na margines
Jak dla mnie to wrzucasz do wora niepowiązane zjawiska. Spiskowcy i foliarze to z mojego doświadczenia rozczarowani ludzie którzy chuja w życiu osiągnęli, więc wymyślili mroczne siły, którym wieszczą szybki upadek razem z tymi, którzy do czegoś, pewnie w konszachtach z tymi siłami, doszli. Do tego ściana na fejsie zalana memami o tym, że jak jest chujowo, to przynajmniej stabilnie, a szczęście zawsze jest w tym co masz i tym podobne bzdety. 2 lata pracy w tesco i rok w pizzerii, zetknąłem się z tym środowiskiem zanim to jeszcze było takie modne i zauważalne
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down

