Całe szczęście, że nie mamy nikogo na miarę Supermana. Te wszystkie amierikańskie bohatery są do bólu banalni i prości jak konstrukcja cepa. Same ratowacze świata i ludzkości przed zagładą. Same idealne Jezusy. Nie jestem w stanie oglądać tych wszystkich Avengersów, bo praktycznie od razu wiem co się stanie, wiem kto jak się zachowa, fabuła jest do bólu przewidywalna. Nie kumam, że to się w Polsce przyjęło.
Punisher jest dosyć posępny i nie wiem na ile chodzi mu o dobro a na ile o zemstę. Jedyna (no może jeszcze Lobo) postać, którą można strawić.
A co takiego jest w Niemcach, Francuzach, Hiszpanach czy Brytyjczykach? Od tych nacji też nie słyszałem o żadnym bohaterze w stylu Supermana w kororowych rajtuzkach.
Gawain napisał(a): Co więcej jak już coś się przebija to jest to sylwetka antybohaterska. Alkoholików, dziwkarzy, postaci, które nawet jak czynią dobro, to niekoniecznie z pobudek czysto moralnych.
Punisher jest dosyć posępny i nie wiem na ile chodzi mu o dobro a na ile o zemstę. Jedyna (no może jeszcze Lobo) postać, którą można strawić.
Gawain napisał(a): Co takiego jest w Polakach, że co prawda są na bieżąco ze światowym mainstreamem, ale nie są w stanie weń włożyć niczego co by ten mainstream tworzyło.
A co takiego jest w Niemcach, Francuzach, Hiszpanach czy Brytyjczykach? Od tych nacji też nie słyszałem o żadnym bohaterze w stylu Supermana w kororowych rajtuzkach.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

