To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Antybohater popkulturowy a Sprawa Polska
#8
lumberjack napisał(a): Całe szczęście, że nie mamy nikogo na miarę Supermana. Te wszystkie amierikańskie bohatery są do bólu banalni i prości jak konstrukcja cepa. Same ratowacze świata i ludzkości przed zagładą. Same idealne Jezusy.

Nie do końca. W warstwie konsekwencyjnej to i owszem, ale w warstwie decyzyjnej to się nie zgodzę. Tony Stark, Peter Parker, Bruce Banner, Bruce Wayne, Jason Todd to nie są posągowe sylwetki, tylko ludzie, którzy przeciwdziałają konsekwencjom wyborów jakich dokonali.

Cytat:Nie jestem w stanie oglądać tych wszystkich Avengersów, bo praktycznie od razu wiem co się stanie, wiem kto jak się zachowa, fabuła jest do bólu przewidywalna.

A widzisz. Mnie interesuje droga do celu, który może i z góry jest znany, ale przecież najfajniejsze jest to jak kto inny myśli a nie co robi. Patrząc na to co kto inny robi trzeba koniecznie dojść do wniosku, że wszystkie książki fabularne oscylują wokół, żarcia, władzy i dupczenia. Kultura traci sens jako taka. Dla mnie ważne jest to jakie rozwiązania przyjmą bohaterowie. Co zrobią w jakiej sytuacji i jak. Jak postrzegają i jak działają.

Cytat:Nie kumam, że to się w Polsce przyjęło.

A ja rozumiem.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Monomit

Cytat:Monomit – w mitologii oznacza podróż lub zadanie podejmowane przez mitycznego bohatera, który przechodzi przez szereg etapów, do których należą: Odejście z domu, Przygoda w nieznanym świecie i Powrót z nowym zrozumieniem. Życie bohatera często rozpoczyna się poprzez cudowne poczęcie i narodziny, często z dziewicy, po czym nowy bohater prawie natychmiast staje w obliczu zagrożenia[1].

Joseph Campbell objaśnia monomit w swojej wpływowej książce Bohater o tysiącu twarzy. Pojęcie to zostało zaczerpnięte przez niego od Jamesa Joyce'a[1].

Dwie prace napisałem o tym jak archetypiczne utożsamianie się z bohaterem prowadzi do wyniesienia na szczyt kultury, która robi to najlepiej. I mnie sukces tych opowieści nie dziwi. W sumie pomyśl dowolny tytuł horroru, thrillera i komedii z jakąś wyraźną główną postacią i się okaże, że w sumie do załączonego schematu dopasujesz wszystko co do głowy Ci przyjdzie.

Gawain napisał(a): Co więcej jak już coś się przebija to jest to sylwetka antybohaterska. Alkoholików, dziwkarzy, postaci, które nawet jak czynią dobro, to niekoniecznie z pobudek czysto moralnych.

Punisher jest dosyć posępny i nie wiem na ile chodzi mu o dobro a na ile o zemstę. Jedyna (no może jeszcze Lobo) postać, którą można strawić.[/quote]

Kwestia podejścia. Ja tam nie przepadam za Batmanem czy Daredevillem, dziwaczna postać Deadpoola mnie nie bawi, Luck Kage mnie znudził a do Punishera nawet nie zajrzałęm. A to postaci bardziej mroczne, negatywnie nacechowane. Taki Batman to na dobrą sprawę czysty archetyp nietzscheańskiego Nadczłowieka. I mimo tego nie przepadam za nimi, bo rozwiązania, przedstawiona droga są... nudne. Identyczne jak w każdym innym filmie. Mnie nie przekonuje klisza mówiąca, że jak coś jest brutalniejsze, krwawsze, bardziej propatologiczne to jest "prawdziwsze" czy "głębsze".


Cytat:A co takiego jest w Niemcach, Francuzach, Hiszpanach czy Brytyjczykach? Od tych nacji też nie słyszałem o żadnym bohaterze w stylu Supermana w kororowych rajtuzkach.

Brytole mają inny wszechświat. Tam jest Dr. Who, Harry Potter, Sherlock Holmes, Herkules Poirot, James Bond, Aslan, Tarzan, Mowgli nawet. I szereg innych postaci im podobnych. Tylko superbohaterskość nie przejawia się w chodzeniu w trykocie jest naznaczona posiadaniem jakiejś ubercechy czy ubercech a sam bohater jest normalny w sumie. Niemcy mają ten sam problem co i my. Tylko pragnę zauważyć, że u nich tworzenie postaci SuperBohaterskich jest zakazane od 1945 i ciągle się źle kojarzy XD

Francuzi mają wioskę Galów, TinTina i Cluseu. Hiszpanie nie kojarzę, ale podobnie jak z Niemcami i Włochami tam może być taboo na tworzenie takich postaci. Kojarzę Zorra z tego kręgu kulturowo-językowego, a z klimatów latino to kojarzę absorpcję indiańskich mitologii z czołowym produktem eksportowym jakim jest Tezcatlipoca, który jest ichnim odpowiednikiem naszego Karolaka, dobrze, że z lodówki jeszcze nie wyskakuje.

zefciu napisał(a): Zauważ, Gawainie, że Superman nie powstał wczoraj. Jest to wszak produkt „złotej ery komiksu”. A dzisiaj ciężko się Superman sprzedaje.

Nie powiedział bym. Człowiek ze Stali został w roku emisji wyprzedzony jedynie przez Iron Mana 3 a krindżowy Batman vs Superman...

Cytat:W przypadku Batman v Superman, globalne wyniki finansowe są niesamowicie dobre. Lepsze, niż szacowali w samym Warner Bros.! Starcie Mrocznego Rycerza z Człowiekiem ze Stali zarobiło już pół miliarda dolarów! Te 500 milionów amerykańskich zielonych to więcej, niż dochód jakiegokolwiek innego filmu o super-bohaterach wyprodukowany przez zaledwie 5 dni od premiery.

Kosił nieziemskie wyniki. Ale fakt, widać, że ta postać już nie jest elementem tworzenia żadnych Złotych Er. Mnie się wydaje, że wynika to jednak tylko z coraz większej mizerności kolejnych historii. Na samym początku to było jednak Sci-Fi. Twórcy musieli dać jakąś podbudowę pseudonaukową, postarać się o spójność świata. Dzisiaj nielogiczności załatwiono łatą Multiversum a same tłumaczenia sprowadzone są do "magii". Nawet X-Meni zostali mutantami, których zdolności wynikają z tego, że ich mutacje działają jak odkurzacz i zasysają MOC z innego wymiaru. Coś co było zaletą opowieści superbohaterskich zostało spauperyzowane. Grunt to sprzedać nakład.

Cytat:Także w Ameryce lepiej sprzedają się właśnie antybohaterowie, jak Batman. Albo playboy Tony Stark.

Chwilowa przewaga IronMana wynika z lepszości produkcji MCU nad DCU. MCU skupiło się na lekkiej atmosferze, dowcipasach z brodą i eastereggach, dokładając ładne efekty specjalne wychodzi łatwiejszy odbiór. DCU zaś po prostu próbowało naśladować ów schemat i wychodzi miernizna z perełkami gdzie nie tu. Na szczęście się to zmienia i przynajmniej w serialach z mojego punktu widzenia DCU wygrywa.

Cytat:Bohater musi mieć w sobie coś, co sprawi, że czytelnik lub widz będzie marzył o byciu takim jak on. Musi odpowiadać na jakieś potrzeby odbiorcy medium.

No i amerykańskie produkcje to zapewniają, pytanie dlaczego u nas odpowiedzią na te potrzeby jest import?



Cytat:Ciężko sobie wyobrazić takiego Kapitana Polskę zagranego wprost w obecnych okolicznościach polityczno-społecznych Polski podzielonej i wkurwionej. Nasz Kapitan Polska musi mieć z Polską coś na kształt love-hate relationship.

No i mamy kogoś takiego. Masowo takie postaci produkuje Pilipiuk i jest nim np. taki Robert Storm. Pan Samochodzik taki, bystrzak-detektyw i postać bardzo pozytywna. Tylko, że to nawet u Pilipiuka margines jego produkcji, bohater opowiadań a w mainstreamie wręcz nieistniejący. Druga postać z taką relacją to Jakub Wędrowycz. Nienawidzi Państwa, broni tego kto mu zapłaci, albo mu się to opłaca, ale jednocześnie był partyzantem i całkiem za darmo tępił komunistów. Tylko znowu, w mainstreamie zaistniał, ale jako antybohater.

Cytat:Najbardziej szlachetna forma polskiego superbohatera jaką jestem w stanie sobie wyobrazić, to byłby taki Człowiek-Symetrysta. Projekt nadczłowieka rozpoczęty za SLD, kontynuowany za PO, doprowadzony w bólach do końca za Kaczora. Nienawidzi wszystkich polityków i plwa na nich, bo może. Pochyla się ze współczuciem tak nad prekariuszem z Warszawskiego Mordoru, jak nad chłopem małorolnym z Podkarpacia. Kocha Polaków, ale rzyga na patriotyczne gadki. Pomaga gejom, ale nie angażuje się w ruchy LGBT. Sprawy aborcji, czy „»żołnierzy« wyklętych” w ogóle nie porusza.

I to jest domyślna forma "startowa", z którą coś się dzieje, bo jako materiał na superbohatera się nie nadaje. Robert Storm co prawda jeszcze gejów nie ratuje, ale wpisuje się dobrze w większość postulatów. I dlatego go nie ma w mainstreamie. Jest zbyt prosty, sztampowy i przewidywalny. W nim nie ma miejsca na wewnętrzną przemianę, nie ma miejsca na drogę i rozwój. Ot, jest. Jest spoko kolesiem, który inteligentnie patrzy na świat, ma swoje problemy, urocze nawet, ale nie widać w tym ani możliwości pójścia w drogę ujezusowienia ani zrobinhoodzenia. Nie wpisuje się w oczekiwania, nie spełnia potrzeb, którą spełnia Sherlock, Hulk czy Kapitan Ameryka.

ZaKotem napisał(a):
Gawain napisał(a): Pytanie brzmi dlaczego tak się dzieje? Co stoi za tym, że kultura polska nie może urodzić nikogo na miarę Supermana albo IronMana? Co takiego jest w Polakach, że co prawda są na bieżąco ze światowym mainstreamem, ale nie są w stanie weń włożyć niczego co by ten mainstream tworzyło.

To nie jest charakterystyczne dla Polaków, ale w ogóle dla Europejczyków. Wynika to po prostu z wieku i dojrzałości europejskiej kultury - naszych Supermanów i Avengersów prałojce stworzyli... w średniowieczu. Mowa, oczywiście, o żywotach świętych. Bardziej na zachodzie - w Polsce chyba akurat nie bardzo - drugim typem superbohatera był chrześcijański rycerz bez skazy. I oni się zwyczajnie przejedli, a żaden szanujący się artysta nie będzie na chama powtarzał wzorców od dawna istniejących w jego kulturze.

No ale powstały potem dzieła z bohaterami na miarę Fausta, Zaratustry, Sherlocka. I na dobrą metę każda dobra opowieść ma ten sam schemat scenariusza. Pokazanie jak postać wzrasta i pokonuje kolejne przeciwności.

Cytat:Podkreślam przy tym, że to nie zależy od wyznawanej religii - protestanci i ateiści świętych nie czczą, ale przecież Supermana też nikt nie czci
,

Mnie się spodobało stwierdzenie, które kiedyś wyczytałem, że Superman to Jezus wymyślony przez dwóch Żydów Duży uśmiech I coś w tym, kurka, jest.


Cytat:jednak jesteśmy świadomi istnienia pewnych wzorców zakorzenionych w kulturze. Stany Zjednoczone zostały zaś zbudowane na kulturze będącej połączeniem odrzucającego wszelkie wzorce poza Bogiem purytanizmu oraz nowoczesnego egalitaryzmu. Kiedy więc w zeszłym wieku zaczęli powstawać superbohaterowie, tam było to coś oryginalnego i nigdy niewidzianego - toteż ich twórcami byli poważni artyści, którzy umieli zrobić to dobrze.

No ale przecież Superbohaterowie to wymysł klasycznie europejski. I naśladownictwo imperializmu rzymskiego, odwołania kulturowe Amerykanów są aż nazbyt widoczne. Kulturowo też mocno w niej siedzą. Odyseusz - Han Solo spod Troi, Iron Man z Grecji. Herakles - Dr. Jekyll i Mr Hyde oraz niezielony Hulk. Thor - wiadomo. Hektor - Kapitan Illion. A można by jeszcze analogie długo wykładać. I jak się zastanowić to u nas klasyczna wykładnia, już za czasów RON zaowocowała masą herosów. Taki Żółkiewski grał rolę w Odprawie Posłów Greckich, za wzór obierał Hektora . Śmieszniej nawet będzie. Sobieski pod Wiedeń szedł bo na nagrobku dziadka, owego Stanisława Żółkiewskiego stało: Exoriare aliquis nostris ex ossibus ultor – Powstanie kiedyś z kości naszych mściciel (Eneida, IV 625). Jedyna znana mi przepowiednia, która spełniła się dwa razy. I jakoś tak się dziwnie składa, że kultura antyczna, w społeczności, która widziała pewną wspólnotę z nią dawała w wyniku owego kojarzenia i absorpcji Herosów, wcale nie gorszych od tych antycznych. Raz opowieści o realnych czynach, raz o wymyślonych. Tylko ten fakt nie tłumaczy nijak dlaczego dzisiaj nie ma tego pędu tam gdzie był jeszcze ze sto lat temu, a tam gdzie jest, jest w sferze neomitów i fantazji. Brakuje jakiegoś czynnika X, któy jest katalizatorem. Albo nawet więcej niż jednego czynnika.

Socjopapa napisał(a):
Gawain napisał(a): Co sprawia, że polska kultura jest hermetyczna a amerykańska nie? I dlaczego u licha w tym hermetyzmie nie ma miejsca na bohaterów postmitycznych, bohaterów o sylwetkach archetypicznych i ikonicznych?

Cytat:Równie dobrze mógłbyś pytać czemu kultura Iranu, ... jest hermetyczna - przecież oni też nie generują swoich "superbohaterów"

Tutaj da się wyodrębnić składnik jakim jest taboo. Kultura perska swojego czasu dała sylwetkę Zaratustry. A  od Zaratustry na początku ubiegłego wieku, wziął się Projekt Ubermensch. Znaczy się u nich żywy był model kulturowy sprzed iluś tam setek lat. Mogło wystąpić zmęczenie materiału. Dzisiaj za cichość Persów odpowiada religijne taboo. I te procesy są jakoś zrozumiałe.


Cytat: RPA

RPA wydało na świat pierwszego pół-boga, więc nie bluźnij.

Cytat:czy Francji jest hermetyczna - przecież oni też nie generują swoich "superbohaterów".

Francja generuje. I realnie jakiś czas temu i kulturowo. I ten inkluzywizm jest pojmowalny i to dość łatwo.

Cytat:Amerykanie przenieśli swoją kulturę (nie tylko superbohaterów, ale też modę bycie fit, jogę czy hamburgery) przy okazji wszelakich misji wojskowych.

I to nawet tam gdzie ich nie było, ani nawet Brytoli z ich językiem. Cała Europa Środkowo-wschodnia jest jak pustynia kulturowa. kilkaset milionów, dość zamożnych i żyjących w pokoju ludzi nie generuje nic co by tworzyło mainstream. Główny nurt popkultury kształtuje USAński sposób tworzenia opowieści. I to opowieści często sztampowych.

Cytat:Szczególnie mocno widać to u Japończyków.

U nich widać traumę, bo Bóg Wcielony dostał wpierdol od Oppenhaimera, który sentymentalnie cytował Ashtavakragitę.

Cytat:Trudno nadrobić taki późny start, szczególnie gdy znacząca część społeczeństwa marzy o powrocie do PRLu.

No ale jesteśmy w bieżącym nurcie kultury światowej, zaś tworzenie kultury wymaga małych nakładów finansowych, za to dużych "energetycznych". Potrzeba kogoś z wyobraźnią, kto stworzy Universum i to Universum stanie się udzielnym królestwem cudzych wyobrażeń. I ma dość sił na ich utrzymanie. I u nas kupuje się Batmana i Hulka, a nie tworzy sylwetek ich swojskich odpowiedników.

Cytat:Zresztą, z tym Wieśminem trochę przesadzasz - nie wiem na czym miałoby polegać owe niezrozumienie, ale jako postać popkulturowa jest rozpoznawalny na Zachodzie.

No jest rozpoznawalny, ale konia z rzędem temu, kto widzi w serialu Netflixa Sapka jako twórcę polskiego. Przecież Geralt to jest obraz Polaka na Emigracji. Nie lubi swojej roboty, narzeka, oddaje się prostym przyjemnościom i stara się być obojętnym moralnie na skurwysyństwo świata, bo sam go nie zbawi. Taka sylwetka człowieka rozczarowanego typowo polskim mesjanizmem, nawet więcej, takiego soft narzekacza.


Cytat:Przecież Wieśmin to taka polska wersja Punishera, tyle że macha mieczem, znakami i łapami zamiast łapami, spluwami i granatami
.

No do tego dało się go sprowadzić, to i się sprzedał. Tylko czy to jest ten sam Geralt stworzony przez Sapka?

zefciu napisał(a): antybohaterowie, jak Batman.


Od Batmana się odstosunkuj. Oczko

Niby czemu? Antybohater to ktoś, kto może być heroiczny tylko jemu to nie wynika z wrodzonej szlachetności a z innych pobudek np. z zemsty.
Sebastian Flak
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Antybohater popkulturowy a Sprawa Polska - przez zefciu - 12.01.2021, 08:23
RE: Antybohater popkulturowy a Sprawa Polska - przez Fanuel - 12.01.2021, 11:30
RE: Antybohater popkulturowy a Sprawa Polska - przez zefciu - 12.01.2021, 12:06
RE: Antybohater popkulturowy a Sprawa Polska - przez zefciu - 12.01.2021, 12:58
RE: Antybohater popkulturowy a Sprawa Polska - przez zefciu - 12.01.2021, 13:56
RE: Antybohater popkulturowy a Sprawa Polska - przez zefciu - 12.01.2021, 09:38
RE: Antybohater popkulturowy a Sprawa Polska - przez zefciu - 12.01.2021, 10:09
RE: Antybohater popkulturowy a Sprawa Polska - przez zefciu - 13.01.2021, 10:12
RE: Antybohater popkulturowy a Sprawa Polska - przez zefciu - 13.01.2021, 11:29
RE: Antybohater popkulturowy a Sprawa Polska - przez zefciu - 20.01.2021, 09:42
RE: Antybohater popkulturowy a Sprawa Polska - przez zefciu - 22.01.2021, 08:45
RE: Antybohater popkulturowy a Sprawa Polska - przez zefciu - 13.01.2021, 10:53
RE: Antybohater popkulturowy a Sprawa Polska - przez zefciu - 14.01.2021, 11:29
RE: Antybohater popkulturowy a Sprawa Polska - przez zefciu - 14.01.2021, 14:57

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości