ZaKotem napisał(a):Gawain napisał(a): No ale przecież Superbohaterowie to wymysł klasycznie europejski. I naśladownictwo imperializmu rzymskiego, odwołania kulturowe Amerykanów są aż nazbyt widoczne. Kulturowo też mocno w niej siedzą. Odyseusz - Han Solo spod Troi, Iron Man z Grecji. Herakles - Dr. Jekyll i Mr Hyde oraz niezielony Hulk. Thor - wiadomo. Hektor - Kapitan Illion.No ale właśnie na skutek europejskiego snobizmu i yntelygenctwa starożytni superbohaterowie cały czas byli i są wciąż obecni w kulturze ludzi umiejących czytać i pisać. I są przestarzali. A dla Amerykanów Szekspir to już starożytność. W kulturze, w której Herakles i Achilles nie istnieli jako ówczesne memy, ich kopie były widziane jako coś oryginalnego.
Z drugiej strony może też dochodzić prawo Inż. Mamonia z Rejsu. Najbardziej lubimy to co już znamy.
zefciu napisał(a):Gawain napisał(a): No i amerykańskie produkcje to zapewniają, pytanie dlaczego u nas odpowiedzią na te potrzeby jest import?Pewnie dlatego, że marzenia przeciętnego Polaka nie kręcą się zwykle wokół Polski.
Może coś w tym być. Ameryka jako Topos Ziemii Obiecanej czy innej krainy cudów. U nas da się coś takiego umiejscowić w przeszłości, względnie w przyszłości, bo jakoś w terźniejszości nie ma warunków dla "kuźni cudów".
Cytat:Pilipiuk jako przyssany do określonej opcji politycznej nie jest zdolny wyprodukować bohatera, który będzie „tak dla Tutsi jak dla Hutu”. Poza tym Pilipiuk tworzy fajne światy, jakoś tam pociągających ludzi, ale nie za bardzo umie pisać historie.
To znaczy jego historie są "sensacyjne", jest fabuła z pomysłem, ale Uniwersum nie jest bytem samodzielnym. Jest zakotwiczone w Polsce B lat 90. Stara się to zmienić i nawet nieźle mu idzie, ale jednak ten sam sposób widzenia da się wyczuć.
Cytat:I to jest domyślna forma "startowa", z którą coś się dzieje, bo jako materiał na superbohatera się nie nadaje.A czemu?[/quote]
Bo to jest postać, której właściwości wynikają z homeostazy poglądów i środowiska. Znaczy się, żeby się rozwijać to któraś z obu sekcji musiała by być naruszona, co popychało by sylwetkę do zmian w kierunku, któregoś z Archetypów.
Cytat:Robert Storm co prawda jeszcze gejów nie ratujeJuż się Pilipiuk rozpędza pisać historie o ratowaniu gejów.[/quote]
A to każdy prawdziwy prawak nie musi mieć kolegi homosia, który nie jest gejem?
Cytat:Cytat:W nim nie ma miejsca na wewnętrzną przemianę, nie ma miejsca na drogę i rozwój.Nie wiem jak w Stormie, bo nie czytałem. W Wędrowyczu, owszem, nie widzę takiego miejsca. Ale na bohaterze, którego opisałem, jak najbardziej da się zbudować jakąś dynamikę – naukę ufania ludziom, konflikt z własnym kompleksem boga, służenia krajowi, który go rozczarowuje etc.
Chodzi o to, że człowiek homeostatyczny jest do bani, bo akcja dzieje się gdy poziomy homeostazy zostają zmienione i dążą do ponownego zrównoważenia. Czyli trzeba wyjść od czegoś co pozwoli na przemianę wewnętrzną bohatera, albo od wrzucenia bohatera w środowisko, które do zmian pod wpływem zewnętrznych nacisków doprowadzi.
Sebastian Flak

