zefciu napisał(a):Gawain napisał(a): A to każdy prawdziwy prawak nie musi mieć kolegi homosia, który nie jest gejem?No tak. Ale przed kim niby ma ten superbohater takiego homosia bronić. Przecież cała idea „kolegi homosia, który nie jest gejem” zasadza się w dowodzeniu, że nikt gejów nie prześladuje. To jak? Przed prowokacją antify?
Może być. Przed Cywilizacją Śmierci, przed Muslimami czy HomoKommando. Wróg się zawsze znajdzie.
Cytat:Tu trzeba się zastanowić. Bo bohaterem wytrąconym z homeostazy będzie w tej historii na pewno zbiorowy bohater – Naród. Natomiast fajnie, jakby bohater indywidualny jakoś to odzwierciedlał. Moja wizja niedokończonego produktu tworzonego przez całą III RP rzeczywiście średnio tutaj pasuje.
Bohater zbiorowy jako motyw przewodni jest do kitu, bo nie wiadomo w końcu o co chodzi. Bez kontekstu wszystko się sypie i staje niezrozumiałe. Przywodzi to na myśl XIX wieczną historiografię Niemiecką i inne Volkizmy, które tak opowiadały, że w sumie nic z tego nie wynikało a narracja opierała się na patosie i założeniu: "My dobzi, oni Źli". W tym wypadku dość dobrze mogła by się wpisywać maksyma walki o "wolność naszą i waszą". Tylko, że owa homeostatyczność w wypadku charakteru postaci musiała by być zwieńczeniem drogi lub też stawać się realną odsłoną budowanej rzeczywistości, lub stan ten przybliżać.
Cytat:Cytat:Czyli trzeba wyjść od czegoś co pozwoli na przemianę wewnętrzną bohatera, albo od wrzucenia bohatera w środowisko, które do zmian pod wpływem zewnętrznych nacisków doprowadzi.To jak? Superżołnierz, który dotychczas wykonywał rozkazy bez szemrania, ale nagle zostaje uwikłany w jakąś intrygę, która każe mu kwestionować autorytety?
Bardzo dobry wybór. Archetyp Wojownika. Może być też Archetyp Mędrca czyli jakiegoś naukowca i jego odkrycia. Może być Archetyp Głupca czyli kogoś, kto przypadkiem znajduje, dostaje czy odkrywa coś co napędza przemiany. Może być Archetyp Męczennika, Sieroty, Matki i Ojca, Dziewicy czy Niewinnego, Wędrowca czy Maga, Cienia, poszukiwania Męskości czy Żeńskości albo mój ulubiony, Archetyp Trickstera czyli postaci z reguły złej albo mocno niejednoznacznej, psotnej, która "zawsze zła pragnąc, wiecznie dobro czyni". Wokół każdego da się nadbudować fabułę i łatwo wtedy o przybliżenie wizerunku postaci do widza.
Cytat:EDIT: Istnieje jeszcze coś takiego jak „flat character arc”. I to też da się przeprowadzić. Pod warunkiem, że ewolucji będą ulegali inni bohaterowie pod wpływem bohatera homeostatycznego. Najklasyczniejszym bohaterem tego typu we współczesnej sztuce jest Goku. On się nie zmienia. Ale oddziałuje na wszystkich dookoła.
Archetyp Starca. Jest sobie ktoś, kto zasadniczo wie gdzie zmierza i za bardzo się nie zmienia, ale inni muszą czy poprzez spotkanie z nim i nabycie Mądrości, czy też poprzez konsekwencje jego podróży i tego jak zmienia otoczenie i innych. Bardzo fajny Archetyp. Taki Gandalf. Dla porównania Saruman to już Głupiec.
Właśnie uświadomiłem sobie, że WP to chyba najbardziej archetypowa książka jaką znam. Aragorn - Wojownik/Animus/Ojciec. Boromir i Frodo Męczennicy przy czym Frodo to i Niewinny i Animus i Wędrowiec. Sam Sierota. Pippin i Merry Tricksterzy, Gollum też i w dodatku Trickster i Cień. Sauron Cień. Matko...
Sebastian Flak

