ErgoProxy napisał(a): Te programy zasadzały się na koncepcie, że Polska poległa w starciu z Moskwą tylko i wyłącznie dlatego, że była w niej demokracja. Bo gdyby był w niej carat - a, no gdyby był car, nie król malowany, to by Polacy radę dali i Polska by rosła, aż by się oparła granicami o morza wszystkich kolorów.Ba! Żeby tylko komunistyczna. Ja tam do podstawówki poszedłem już w kapitalizmie, a i tak uczono mnie, jaką to straszną tragedią był Przywilej Koszycki, bo się potem szlachta roszczeniowa domagała następnych. I w zasadzie w ten sposób doszliśmy do rozbiorów.
Cytat:ruszcie dupy i jedźcie w teren nieść pozytywistyczną oświatęPytanie – jak to robić w tym terenie. Co? Mam iść na plac w Wygwizdowie Leśnym i pokazać slajdy o tym, jak to krajom demokratycznym jest lepiej, niż dyktaturom?
Cytat:powstawiajcie sobie w sygnatury, że "ateista nie pracuje"Ani ze mnie ateista, ani bumelant, więc nie rozumiem. Ja sobie będę siedział w Mieście Stołecznym Poznaniu i robił korpokulturę. I ta korpokultura niech sobie cieknie na wygwizdów. To umiem robić. Tego, o czym Ty mówisz – nie umiem. Jak mnie nauczysz, to rozważę.
Gawain napisał(a): Dmowskie, Piłsudskie, caraty, kamraty... Prawda jest taka, że 70% społeczeństwa to najzwyczajniejsi analfabeci, którzy przez osiem do dwunastu lat nie potrafili się nauczyć czytać.Ale to tym bardziej Ergo ma rację. Bo jak ktoś jest analfabetą, to jak ma się dowiedzieć o historii czegokolwiek innego, niż to, co wyniósł ze szkoły. A wyniósł przecież nie jakieś krytyczne myślenie, tylko hasła. I jeśli się nauczył patrzeć tak, że Koszyce, to był początek końca, a nie nasza własna Magna Carta, to skąd ma wziąć inne myślenie?
