zefciu napisał(a):Gawain napisał(a): Dmowskie, Piłsudskie, caraty, kamraty... Prawda jest taka, że 70% społeczeństwa to najzwyczajniejsi analfabeci, którzy przez osiem do dwunastu lat nie potrafili się nauczyć czytać.Ale to tym bardziej Ergo ma rację. Bo jak ktoś jest analfabetą, to jak ma się dowiedzieć o historii czegokolwiek innego, niż to, co wyniósł ze szkoły. A wyniósł przecież nie jakieś krytyczne myślenie, tylko hasła. I jeśli się nauczył patrzeć tak, że Koszyce, to był początek końca, a nie nasza własna Magna Carta, to skąd ma wziąć inne myślenie?
Problem polega na tym, że większość jedyne co ze szkoły wyniosła to kreda przed szóstym stycznia. Historia to kontinuum zależności i żeby po łebkach ją rozumieć to trzeba znać choćby etapy następowania po sobie epok i tak pi razy oko wiedzieć co w której było. Cytując klasyka: "Tego nie wie nikt". I nikogo to nie obchodzi. Koszyce to jakieś duże kosze, hasło Magna Carta to karta jakiejś Magny, pewno siostry Jagny. Mogłem zostać nauczycielem i to dość łatwo, ale nie chciałem, bo wiem, że większość uczniów nawet ogólnego zarysu ze szkoły nie wynosi. Parę lekcji, które na blachę wkuło, czasem jakiś regionalizm historyczny bo dziadek na wojnie walczył i to jakoś potrafi umiejscowić w "dawno, dawno temu". I tyle. Dominuje myślenie baśniowe o przeszłości,byli Flintstonowie, byli jacyś królowie i było zajebiście, później Hitler z Ruskimi i Austrio rozbiory zrobiły, później Hitler ze Stalinem II Wojnę i potem Raj na Ziemi, a potem złodziej Balcerowicz wziął i ukradł i rozsprzedał Raj na Ziemi. Przy czym to narracja tych co komunę pamiętają. U tych młodszych jest jeszcze gorzej, bo już nie widać skutków II wojny ani PRLu, nie ma już wielu świadków w rodzinie toteż historii nie ma.
Sebastian Flak

