Nawalny, podejrzewam, ucieka do przodu, bo dobrze wie, że w tradycji moskiewskiej z czasów jeszcze carskich leży porywanie pretendentów do władzy - i szczerych, i mniemanych - celem mordu na terenie Rosji. A rosyjskiej wielkomocarstwowości najbardziej pożądają szeregowi Rosjanie, więc jakby dać im włastię demokratyczną, to obawiam się, że skończyłoby się to otwartą wojną na wszystkich ruskich granicach. Putin, jak twierdzą niektórzy, jest największym liberałem w państwie, który tylko musi zaspokajać apetyty różnych ideowców, tak z narodu, jak i z bezpośredniego otoczenia.
Ale też bym chciał, żeby Rosja przeistoczyła się w państwo bez marzeń. Porzućcie marzenia, panowie, porzućcie marzenia.
Ale też bym chciał, żeby Rosja przeistoczyła się w państwo bez marzeń. Porzućcie marzenia, panowie, porzućcie marzenia.
