Ale to jest właśnie politycznie kluczowe pytanie.
Czy polityk centrowy, wyważony i spokojny może być sexy?
Czy musi być skazany na bezbarwność i nudę?
Bo jak na razie widzę, że im większa szuria bijąca w tarabany Narodu, szukająca wszędzie wrogów i wykluczająca zdrdzieckie mordy etc, tym ma większe zastępy gotowych iść za nimi w ogień wyznawców.
Insurekcja trumpowska była tego najlepszym przykładem.
Gdzie były bidenowskie zastępy, kiedy trumpowscy aktywiści buszowali po Capitolu?
Gdzie są platformiani wyznawcy, gotowi bić się i umierać za Budkę?
Czy polityk centrowy, wyważony i spokojny może być sexy?
Czy musi być skazany na bezbarwność i nudę?
Bo jak na razie widzę, że im większa szuria bijąca w tarabany Narodu, szukająca wszędzie wrogów i wykluczająca zdrdzieckie mordy etc, tym ma większe zastępy gotowych iść za nimi w ogień wyznawców.
Insurekcja trumpowska była tego najlepszym przykładem.
Gdzie były bidenowskie zastępy, kiedy trumpowscy aktywiści buszowali po Capitolu?
Gdzie są platformiani wyznawcy, gotowi bić się i umierać za Budkę?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

