lumberjack napisał(a): I to mnie denerwuje. Taka rozmyta odpowiedzialność. Niby coś zjebane, a żadnego winnego ni ma :/ Wkurza mnie to niemiłosiernie, że zwykłych ludzi ściga się o duperele, a wielkie znaczące persony stanowiące prawo mogą spowodować katastrofę na skalę krajową i nawet włos takiemu z głowy nie spadnie. To jest chuj, a nie sprawiedliwość;W takim razie najwyraźniej chuj jest lepszy, niż sprawiedliwość. Normalnym ludziom nie zależy przecież na sprawiedliwości, tylko na tym, żeby dało się żyć. W państwie, w którym za każde zło szuka się jakiegoś odpowiedzialnego szkodnika i sabotażystę, żeby go skazać na dychę w gułagu, żyć się nie da. Udowodniono to empirycznie. To naprawdę nie na tym polega problem, że w NKWD siedzieli źli ludzie, a gdyby było dobrzy, tj
Nasi, to by było jak w raju. Tam szli często ludzie ze szlachetnymi pobudkami, natomiast sama natura pracy polegającej na szukaniu jakiegoś kozła ofiarnego czyni z ludzi skurwieli. Rozmyta sprawiedliwość urzędników ma swoje wady i zalety. Wady przestawiłeś, a zaletą jest to, że zapobiega wadom systemu alternatywnego.
Cytat: ja chcę PunisheraPrzecież masz. Nazywa się Ziobro. To jest dokładnie ta retoryka, na jaką łapie wyborców: teraz weźmiemy się ostro, znajdziemy winnych i dogryziemy się im do dupy, i jak szablą odbierzemy, co nakradli, to będzie prawo i sprawiedliwość. A ja to widzę tak, że właśnie jest chuj.

