lumberjack napisał(a): Nikt nigdzie nie sprawdza. No bo jak? Musiałby ktoś stać i przy wejściu i liczyć ciągle wchodzących i wychodzących. Nigdy nigdzie czegoś takiego nie widziałem.
Zazwyczaj jest po prostu kartka "w sklepie może przebywać X osób". Jedyne dwa sklepy w których widziałem, że ktoś liczy to Auchan i Leroy Merlin.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

