Gąska:
Jest trochę inaczej, a raczej – było i jest trochę inaczej:
Murzynek Bambo (jak były kolonie) nie mógł spać w szałasie, bo musiał przynieść Białemu Panu 800 kilogramów kości słoniowej i 300 kilogramów żywicy kauczukowej na tydzień. Jeśli nie wyrobił normy, to obcinano mu dłoń, albo dwie. Wtedy nie nadawał się ani do zbierania bananów, ani do wojaczki ( w sensie – opór/rewolucja). Europejscy ekonomiści przełomu XIX i XX wieku dobrze to wyliczyli. Do tej pory stoi w Brukseli pomnik upamiętniający tę zależność (Bruksela – stolica UE –k.j.m). To po pierwsze, a po drugie to transport żywności nie stanowi żadnego problemu, bo przecież wegańscy Polacy żywią się w zimie warzywami i owocami pochodzącymi z Hiszpanii, albo z półkuli Pd. Podobnie będzie z wołowiną z Argentyny – nie będą przewożone zwierzęta, a tylko półtusze. Wszystko gra, Transport nie generuje wielkich kosztów, za to Europa wykaże się niższym poziomem emisji CO2 – ochrona planety.
Dalej. Murzynom brakuje bananów i są głodni nie z tego, że ich dużo, a z tego, że produkcja kurczaków w Belgii i Holandii jest zoptymalizowana i koszt wytworzenia kurczaka, wraz z transportem do Afryki jest znacznie niższy niż koszt wytworzenia kurczaka w Afryce. Inna sprawa to zakaz sprowadzania do UE bananów pochodzących z Afryki – spisek czy zemsta – nie podejmę się wyjaśnienia. Czuję tylko, że chodzi o minerały i monopol na wydobycie – o ten skarb walczy Europa „regulując” rozwój gospodarczy Afryki.
Dalej, kuźwa – Na Syberii jest możliwość hodowania żywności - i to nieograniczona. Jakuci są dumni ze swych stad reniferów. Czasem w jednym stadzie naliczyć można milion sztuk. Problem tylko w tym, że ludzie europejscy boją się cholesterolu, ale Jakuci i Czukcze, Inuici, Inuku, Mongołowie i Lapończycy niczego się nie boją, cholesterolu też. Nie potrzebują kaszy gryczanej, chleba, awokado i sojowego tofu. Ziemniaki są dla nich egzotyczne, a normą jest ciepła i naprawdę świeża wątroba z renifera lub foki – zaraz po ubici zwierzaka i wykrojeniu – na 20-sto stopniowym mrozie.
To tyko w kwestii uzupełnienia, a reszta – OK
I na koniec – UE zakazała Polakom hodować żywność – to był warunek przystąpienia do tego Związku Demokratycznych Republik Rad - ZDRR. Chętnie wytłumaczę, ale za tydzień.
Jest trochę inaczej, a raczej – było i jest trochę inaczej:
Murzynek Bambo (jak były kolonie) nie mógł spać w szałasie, bo musiał przynieść Białemu Panu 800 kilogramów kości słoniowej i 300 kilogramów żywicy kauczukowej na tydzień. Jeśli nie wyrobił normy, to obcinano mu dłoń, albo dwie. Wtedy nie nadawał się ani do zbierania bananów, ani do wojaczki ( w sensie – opór/rewolucja). Europejscy ekonomiści przełomu XIX i XX wieku dobrze to wyliczyli. Do tej pory stoi w Brukseli pomnik upamiętniający tę zależność (Bruksela – stolica UE –k.j.m). To po pierwsze, a po drugie to transport żywności nie stanowi żadnego problemu, bo przecież wegańscy Polacy żywią się w zimie warzywami i owocami pochodzącymi z Hiszpanii, albo z półkuli Pd. Podobnie będzie z wołowiną z Argentyny – nie będą przewożone zwierzęta, a tylko półtusze. Wszystko gra, Transport nie generuje wielkich kosztów, za to Europa wykaże się niższym poziomem emisji CO2 – ochrona planety.
Dalej. Murzynom brakuje bananów i są głodni nie z tego, że ich dużo, a z tego, że produkcja kurczaków w Belgii i Holandii jest zoptymalizowana i koszt wytworzenia kurczaka, wraz z transportem do Afryki jest znacznie niższy niż koszt wytworzenia kurczaka w Afryce. Inna sprawa to zakaz sprowadzania do UE bananów pochodzących z Afryki – spisek czy zemsta – nie podejmę się wyjaśnienia. Czuję tylko, że chodzi o minerały i monopol na wydobycie – o ten skarb walczy Europa „regulując” rozwój gospodarczy Afryki.
Dalej, kuźwa – Na Syberii jest możliwość hodowania żywności - i to nieograniczona. Jakuci są dumni ze swych stad reniferów. Czasem w jednym stadzie naliczyć można milion sztuk. Problem tylko w tym, że ludzie europejscy boją się cholesterolu, ale Jakuci i Czukcze, Inuici, Inuku, Mongołowie i Lapończycy niczego się nie boją, cholesterolu też. Nie potrzebują kaszy gryczanej, chleba, awokado i sojowego tofu. Ziemniaki są dla nich egzotyczne, a normą jest ciepła i naprawdę świeża wątroba z renifera lub foki – zaraz po ubici zwierzaka i wykrojeniu – na 20-sto stopniowym mrozie.
To tyko w kwestii uzupełnienia, a reszta – OK
I na koniec – UE zakazała Polakom hodować żywność – to był warunek przystąpienia do tego Związku Demokratycznych Republik Rad - ZDRR. Chętnie wytłumaczę, ale za tydzień.

