https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...p,79cfc278
O tym jak Kapitan Państwo niszczy człowieka obnażającego nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej.
O tym jak Kapitan Państwo niszczy człowieka obnażającego nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej.
Cytat:W czwartek, 25 lutego rano, były oficer żandarmerii major rezerwy Robert Pankowski odwiózł swojego 4-letniego synka do przedszkola. Kiedy wyszedł z budynku, czekały na niego już dwa nieoznakowane samochody Żandarmerii Wojskowej, a trzy oznakowane 15 metrów dalej. Jak twierdzi major Pankowski, na oczach wychowawców i odprowadzających dzieci rodziców żandarmi zakuli go w kajdanki i umieścili w jednym z aut.
– Miejsce nie było ustronne, gdyż swój samochód zaparkowałem metr od ściany przedszkola i odprowadziłem synka. Kiedy wracałem do auta, zostałem zatrzymany. Przechodziło wtedy kilka osób, które też odprowadzały dzieci. A okna przedszkola wychodzą na miejsce mojego zatrzymania – relacjonuje major.
Odniósł się on też do słów płk. Karpienki, że w jego zatrzymaniu „fizycznie uczestniczyło 2 żołnierzy ŻW”. – Na początku, pod przedszkolem naliczyłem sześciu żandarmów po cywilnemu, w mundurach trochę dalej stało ośmiu. Pod przedszkolem stały dwa auta nieoznakowane, a trzy oznakowane stały trochę dalej, dokąd mnie poprowadzono. Stamtąd odebrał mnie konwój. Do samego Zakopanego wiozły mnie dwa oznakowane busy. Obok mnie siedziało pięciu umundurowanych żołnierzy. Za nami jechał jeszcze jeden pojazd przynajmniej z trzema umundurowanymi żandarmami. Te informacje muszą być w rozkazie wysłania konwoju – opowiada Pankowski.
Relacjonując dalej, Pankowski twierdzi, że w ciągu sześciu godzin podróży żandarmi nie zdjęli mu kajdanek, chociaż nie stanowi on zagrożenia, ani nie był wcześniej karany. Pozwolono mu tylko napić się wody.
Wczesnym popołudniem konwój dojechał do oddalonego o 420 km od Warszawy Szpitala Powiatowego w Zakopanem. Stało się tak zgodnie z postanowieniem wydanym przez wojskowego prokuratora kpt. Michała Jakubczyka. To on zdecydował, że właśnie do tamtejszego szpitala żandarmi mieli przymusowo doprowadzić Pankowskiego, by poddać go badaniom psychiatrycznym.
W gabinecie psychiatry Robert Pankowski zażądał obecności podczas badania adwokata lub radcy prawnego, do czego ma prawo. Okazało się, że szpital nie dysponuje takim prawnikiem. Pankowski odmówił więc poddania się badaniu. Kilka minut później został zwolniony.
[...]Opowiedział mu m.in. o wyłudzaniu dodatków wojennych, mobbingu wobec kobiet, wykorzystywaniu stanowisk do osiągania korzyści majątkowych, nielegalnych podsłuchach i działaniach operacyjnych wobec niewygodnych dla żandarmerii osób. Minister Macierewicz miał zapewnić go, że sam się wszystkim zajmie i poprosił, aby nie składał zawiadomień do prokuratury.
Miesiąc później mjr Pankowski został zatrzymany na schodach własnego domu.
Do tej pory prokuratura nie zdołała przesłać aktu oskarżenia w sprawie ujawnienia informacji niejawnych do sądu. Z kolei szefowie żandarmerii oskarżają go o zniesławienie.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

