DziadBorowy napisał(a): Widziałem wideo jakiegoś policjanta który analizował to zdarzenie. Tłumaczył, że taka opcja nie wchodziła w grę, ponieważ istniało ryzyko, że kula przebije oponę, zrykoszetuje od posadzki na stacji i trafi jakąś z przebywających tam osób.
A przy strzelaniu do auta na otwartej przestrzeni, w pobliżu instrybutora, ryzyka trafienia osoby postronnej nie ma, a zwłaszcza nie ma ryzyka wybuchnięcia stacji benzynowej.
DziadBorowy napisał(a): Zasada jest ponoć taka, że nie używa się broni palnej jeżeli skutki jej użycia mogą być gorsze niż jej nie użycie.
A skąd wiadomo kiedy jakie skutki mogą być gorsze? Przecież to trzeba być jasnowidzem. Równie dobrze ta kobita mogła rozjechać/zmiażdyć/staranować klienta sklepu.
DziadBorowy napisał(a): Nie wiem też czy miałeś kiedyś przebitą oponę, ale coś takiego utrudnia kierowanie i jazdę pojazdem ale jej nie uniemożliwia.
Jechałem kiedyś kawałek z taką oponą. Da się, ale bardzo źle się jedzie. Daleko by nie zajechała nawet z jedną rozwaloną oponą.
DziadBorowy napisał(a): Takie same zniszczenia ta pani byłaby w stanie wykonać z wszystkimi 4 przebitymi oponami.
Ale by nie odjechała za daleko ani by nie mogła sprawnie ucieć. A co gdyby w trakcie ucieczki kogoś rozwaliła? O, to wtedy wszyscy by się zapytali panów policjantów czemu w opony nie szczelili

DziadBorowy napisał(a): Co mnie razi w zachowaniu tych policjantów to raczej to, że zdają się za bardzo nie wiedzieć co robić
Bo nie wiedzieli.
Iselin napisał(a): A strzelanie wśród ludzi to rzeczywiście jest ryzyko.
A strzelanie wśród dystrybutorów to luz blus.
Iselin napisał(a): Mam wrażenie, że to kolejny przypadek, kiedy Polacy wiedzą wszystko na temat pracy innych ludzi,
Bo to je Polska właśnie. Tu każdy zna się na wszystkim
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

