lumberjack napisał(a):Austria i Dania wyłamały się z unijnej solidarności i same dla siebie chcą skołować szczepionki. Włochy zaś nie chcą puścić transportu szczepionek do Australii. Państwa coraz gorzej się zachowują. Ale to i tak głupota - upatrywanie jakiejś zbawczej mocy w tych szczepionkach. I tak zanim się zaszczepimy to przechorujemy tego covida. I tak zmutuje pierdyliard razy tak, że ciężko będzie o zaktualizowane szczepionki...
Sofeicz napisał(a):Siedzę na kwarantannie do 18 marca, bo opiekuje się matką, która załapała chińskiego sk... od syna.Ja podejrzewam, że mnie dorwał. Mam od trzech dni 38 stopni. Siedzę w domu. Mam nadzieję, że przejdzie.Mam żołądkowe objawy i brak energii, kaszel.
Było na prawdę źle, 89 lat, temperatura, odwodnienie, duszności, ogólne 'wyplucie'. Lekarz POZ udzielił teleporady na zasadzie 'swoje lata już ma" i szlus.
Przyjechali wezwani ratownicy medyczni, podali kroplówkę, sterydy, antybiotyk.
Na moje pytanie, czy nie lepiej byłoby ją przewieść do szpitala, ratownik spiorunował mnie wzrokiem i spytał retorycznie "Czy chce Pan jeszcze zobaczyć matkę żywą?".
I zdecydowanie zalecił, żeby robić co się da lecząc ją w domu.
Udało się znaleźć pielęgniarkę, która podawała kroplówki. Do tego sterydy, amandytyna, antybiotyk, tlen. Niezły hardcore.
Ale po tygodniu jest zdecydowanie lepiej. Temperatura ustąpiła, saturacja w normie, powoli wraca apetyt, zaczyna się krzątać po mieszkaniu.
Gdyby nie nasza zdecydowana (i kosztowana) prywatna akcja, to byłoby po matce.
Aż trudno mi sobie wyobrazić, jak by była potraktowana biedna i samotna staruszka w takim stanie.
Ratownik opisał to brutalnie "ja, silny chłop. przechorowałem to ciężko, a w szpitalu raz dzienne widziałem kogoś z personelu przemykającego za drzwiami, no i salową z talerzem podłej zupy".
Ma ktoś jeszcze pytania o teoretyczne państwo?
Czy antybiotyk pomaga na kowid?
