Prawie wszystkie pytania z powyższego posta (poza ostatnim, które jest banalne i wystarczy nie wyrywać połówek zdań) da się sprowadzić do pytania: dlaczego Biblia wskazuje na sprzeczne cechy u Boga.
Odpowiedzią ortodoksyjną jest taka, że Biblia posługuje się antropomorfizacją. Teologia chrześcijańska zgadza się, że Bóg nie kieruje się ludzkimi emocjami. Zatem każdy fragment, który przypisuje Bogu ludzkie emocje należy traktować tak samo jak te, które przypisują Mu ludzkie cechy fizyczne. Raczej mało kto twierdzi, że Bóg ma pośladki, choć Pismo Święte czasem mówi, że Bóg gdzieś zasiada, lub dosiada cherubów. Podobnie jest z emocjami.
Odpowiedzią ortodoksyjną jest taka, że Biblia posługuje się antropomorfizacją. Teologia chrześcijańska zgadza się, że Bóg nie kieruje się ludzkimi emocjami. Zatem każdy fragment, który przypisuje Bogu ludzkie emocje należy traktować tak samo jak te, które przypisują Mu ludzkie cechy fizyczne. Raczej mało kto twierdzi, że Bóg ma pośladki, choć Pismo Święte czasem mówi, że Bóg gdzieś zasiada, lub dosiada cherubów. Podobnie jest z emocjami.
