Ale na chuj prywatyzować? Prywatne ZOZy przecież działają. Prywatne praktyki są legalne. Te rynkowe mechanizmy działają jak najbardziej. Składka zdrowotna nie jest jakoś porażająco wysoka. Mamy prywatny sektor z całym tym wolnym rynkiem i publiczny, gdzie biedota użera się z gburowatą gadką.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

