kmat napisał(a): Ale na chuj prywatyzować? Prywatne ZOZy przecież działają. Prywatne praktyki są legalne. Te rynkowe mechanizmy działają jak najbardziej. Składka zdrowotna nie jest jakoś porażająco wysoka. Mamy prywatny sektor z całym tym wolnym rynkiem i publiczny, gdzie biedota użera się z gburowatą gadką.
Po to prywatyzować aby działało to lepiej. Skąd założenie, że osoby lepiej zarabiające mogą być dobrze leczone prywatnie a ludzie przeciętni pod względem zamożności muszą się męczyć z państwową służbą zdrowia? Niech każdy ma lepiej.
Osiris napisał(a): Bzdury - masz przykład amerykańskiej służby zdrowia...Amerykanie z pandemią pokazuje jak naiwne jest myślenie, że wolny rynek wszystko załatwi.
A gdzie niby masz ten wolny rynek w USA? To, że coś jest prywatne nie oznacza, że państwo nie nakłada na ten sektor absurdalnych regulacji.
zefciu napisał(a): To jak miałem interpretować Twój tekst?
Tak jak go napisałem. Dlaczego mnie nie zacytujesz? Nie napisałem, że wszyscy trafiają na bruk, nie napisałem też, że nikt nie trafia.
zefciu napisał(a): Gdyż?
Gdyż jest to sprawiedliwe i opłacalne dla wszystkich (na dłuższą metę). No chyba, że jesteś komunistą to masz prawo uważać inaczej.
zefciu napisał(a): No ale przecież to już jest. Mamy ubezpieczenie NFZ-owskie, a kto jest bogaty może sobie kupić dodatkowo ubezpieczenie prywatne, albo leczyć się prywatnie. Dlaczego NFZ ma dbać o prawa tych bogatszych?
Ale po co to dzielić na 2 sektory? Jak coś się stanie to powinni pacjenta przewieść do pierwszego szpitala a nie jechać z nim 200 kilometrów do prywatnego. Skoro sektor prywatny działa dobrze to niech cały będzie prywatny i niech działa lepiej.
zefciu napisał(a): Ja tylko zwróciłem Twoją uwagę, że w społeczeństwach bogatszych jest tendencja do lewicowości.
Teraz jest. Zauważ, że każde mocarstwo kiedyś upada. Tendencje do lewicowości są szkodliwe i czas to pokaże.
zefciu napisał(a): Proszę podać kwotę, przy której osoby mającej na wyposażeniu palnik i garnek nie stać w Polsce na pełnowartościową dietę. Spróbujemy taką ułożyć.
Jak dobrze pamiętam w skrajnym ubóstwie (poniżej poziomu egzystencji) według GUS żyje około 5% Polaków. I nie proś mnie o jakąś kwotę bo wiadomo, że często te osoby nie wydadzą tej kasy na zdrową dietę tylko na papierosy i alkohol.
zefciu napisał(a): I znowu mnożenie chybionych analogii. Do lekarza dojadę moją kijanka tak samo jak bym dojechał ferrari.
Gratuluję tak dobrze stuningowanego auta, że Twoja Kia dowiezie Cię tak szybko jak ferrari.
zefciu napisał(a): No ale przecież ja sobie (w przeciwieństwie do Ciebie) nie roszczę takich pretensji.
To, że ja piszę co moim zdaniem mogłoby się zmienić w służbie zdrowia nie oznacza, że ja bym chciał to zmienić - nie chciałbym. Rozmawiamy o pomysłach i poglądach - nic poza tym.
zefciu napisał(a): No nie. Rynek decyduje o różnych rzeczach. Przede wszystkim o tym, co ile kosztuje. Ale na jakiej zasadzie ma decydować o tym, co jest dobre dla społeczeństwa? Przecież rynku to nie obchodzi. Natomiast obchodzi społeczeńtwo.
Społeczeństwo wysyła sygnały do rynku czego w danej chwili potrzebuje. gdy społeczeństwo zaczęło potrzebować telefonu typu smartphone - to nagle producenci zaczęli produkować dużo modeli tego typu. Był popyt to i znalazła się podaż. Natomiast kiedyś nikt nie wiedział co to jest smartphone i ludzie tego nie potrzebowali. To nie polityk, nie urzędnik tylko przedsiębiorca wymyślił coś genialnego, zaryzykował swoje własne środki finansowe i okazało się, że społeczeństwo potrzebuje smartphonów. Dlatego moim zdaniem to rynek decyduje co jest dobre dla społeczeństwa (oczywiście jakieś regulacje być muszą), społeczeństwa, które głosuje swoimi pieniędzmi na to co jest dobre. Żaden polityk czy urzędnik nie zrobi tego lepiej bo te potrzeby są bardzo różne i zmieniają się bardzo dynamicznie w czasie.
zefciu napisał(a): Aha. Czyli nadal mamy przekonanie, że Twoja myśl jest tak genialna, że jak ktoś się z nią nie zgadza, to znaczy, że nie zrozumiał.
Tak.
