Sofeicz napisał(a):Gawain napisał(a): Problem polega na tym, że amerykański system nie jest prywatny sensu stricte, bo jak prywatne firmy dyktują ceny administracji państwowej to to jest system prokorupcyjny a nie rynkowy.Zara, zara - tam przecież funkcjonuje dość skuteczny punktowy system wyliczania konkretnych usług (ubezpieczyciele raczej nie płacą 'na gębę') i o dyktowaniu cen raczej nie ma mowy (no chyba, że dany szpital nie ma na danym obszarze realnej konkurencji).
A poza tym
Cytat:Większość Amerykanów - ponad 60 proc. – jest objętych prywatnym ubezpieczeniem zdrowotnym, zwykle za pośrednictwem pracodawcy. Za 32 proc. ubezpieczeń odpowiada rząd w ramach Obamacare.Czyli mamy właściwie prawie 100% ubezpieczonych (bo zawsze znajdą się jacyś abnegaci, co mieli pod górkę do szkoły).
Zaiste, straszna tragedia w tych usiech.
No ale to nie mówi nic o kosztochłonności takiej punktacji. A tutaj wchodzą firmy np. farmaceutyczne, które dyktują ceny leków, bo ich lobbyści, dbają aby zbyt nisko nie oceniono wartości leków. Skutek? Państwo przepłaca, przepłacają też ubezpieczyciele, bo raczej dużo taniej przy braku monopoli nie zejdą z cenami. Ot i jest drogo.
Cytat:PS. Moja ślubna od roku leczy wysiękowe AMD, właśnie przyszło zestawienie kosztów za 2020 - ponad 27.000 PLN.
Nic tylko się leczyć.
A to jest system polski. Łączy wszelkie patologie każdego systemu. Jest drogo, byle jak i jeszcze kolejki.
Sebastian Flak

