lumberjack napisał(a): Całą noc było 38,5. Nie przespałem ani godziny tak mną wykręcało. Teraz wszystko przeszło jak ręką odjął. Najlepsze jest to, że w tym samym momencie, w którym mi przeszło na youtubie włączyła się sama jakaś wesoła piosenka, a zza chmur zaświeciło słońcePrzypadeg? Nie sądzę. Na pewno anioł stróż nade mną czuwa.
U mnie (też Astra Zeneca) aż tak ciężko nie było, ale faktycznie wszystkie objawy minęły dość szybko. W ciągu pół godziny od stanu "średniego kaca" przeszedłem do stanu "czuję się idealnie".
Teraz uważaj bo jakaś w miarę zauważalna odporność to minimum 2-3 tygodnie jeszcze. (z tego co czytałem po jakiś 3 tygodniach co prawda możesz wciąż zachorować - ale szansa, że choroba Cię zabije staje się już minimalna)
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"


Przypadeg? Nie sądzę. Na pewno anioł stróż nade mną czuwa.