zefciu napisał(a): [*]Fakt, że w dzisiejszej potocznej polszczyźnie wielu ludzi nadal mówi na trefla „żołądź”, a na karo „dzwonek” (mimo że francuskie karo nie przypomina nijak dzwonka) świadczy o tym, że niemieckie kolory wypaliły piętno na naszym języku.Tu należy dodać, że te wpływy są ściśle związane ze Śląskiem i grą w skata. Czyli takim niemieckim brydżem dla trzech. Stąd też dama i walet (w niemieckim skacie Ober i Unter) nazywają się albo wyżnik i niżnik, albo ober i dupek. Tak, najsilniejsza karta w. normalnej rozgrywce, walet trefl, to osławiony dupek żołędny.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Skat
Cytat:[*]
[*]Istnieją gry karciane zawierające „piąty kolor”, który nie ma symbolu i jest stałym atutem. Gry te są popularne we Włoszech i w dawnych Austro-Węgrzech. Włoskiego tarota znamy z ezoterycznych programów dla gospodyń domowych, zaś ten „niemagiczny” austrowęgierski wygląda tak:
[/list]
To nigdy nie był kolor, ale właśnie rodzaj trumfów ponad "karty szeregowe". Dziś dla odróżnienia wersję do gry nazywa się tarokiem (tarock, taroque), przez "k", a wersje magiczne tarotem, przez "t". Ale historycznie obie nazwy się przeplatały. Podobnie jak wróżono każdymi europejskimi rodzajami kart. W Niemczech przez rozpowszechnienie skata popularne są wróżby talią 32-kartową, we Francji 52-kartową ale ezoterycy i okultyści musieli dorobić sobie ideologię do gusłów i zaczęli wymyślać jakieś egipskie farmazony. I dziś ta pseudowiedza się zakorzeniła, także wśród moich "ulubionych" neookultystów. Czyli egzorcystów.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!


![[Obrazek: piatnik-tarok-1910.jpg]](https://www.wopc.co.uk/images/countries/austria/tarok/piatnik-tarok-1910.jpg)