Sebrian napisał(a):DziadBorowy napisał(a): - możliwość budowy domu do 70 metrów na zgłoszenie - to akurat ok.
A ileż to domów buduje się w takim metrażu? Ja mam niedużo mniejsze mieszkanie w bloku, gdzie w trójkę jest nam "na styk".
Inna kwestia to wpływ takich uwarunkowań na gospodarkę przestrzenną.
Weź pod uwagę, że można dostawić 35m2 dobudówki bez pozwolenia. Jeżeli przepisy się nie zmieniły to masowo powstaną siedemdziesięciometrowce z dobudówkami. Czyli de facto 105 metrów będzie osiągalne. Tyle tylko, że nie chce mi się wierzyć, że tu haczyka nie ma.
DziadBorowy napisał(a):Gawain napisał(a): Komu sprzedali? Poczekaj do żniw. Żniwa to okres, w którym wyprzedaje się zasoby magazynowe, żeby zrobić miejsce na nowe zbiory więc teraz żarcie nie podskoczy jeszcze tak bardzo, ale po nowych żniwach, jak się zapasy skończą to wszyscy odczują takie wzrosty kosztów życia, że i 1000+ byłoby mało. W końcu największy kawałek koszyka wydatków zajmują żywność i opłaty a w inflacyjnej gospodarce ceny rosną szybciej niż praca pokrywająca koszty emisji i obrotu pieniądza.
Inflacja od kilkunastu miesięcy zapiernicza jak szalona, przy zerowych stopach procentowych i jakoś nie widać aby dobrozmienny elektorat widział w tym winę swoich wybrańców. Gdy inflacja skoczy do 5-7% to winę zwalą na Unię Europejską lub "totalną opozycję" a ciemny lud łyknie to jak bocian żabę ciesząc się z 12k złotych bąbelkowego i innych benefitów socjalnych. Część pewnie się nawet nie połapie, że jedną ręką dali 30 tys kwoty wolnej a drugą skasowali możliwość odliczenia składki zdrowotnej.
Jestem z matecznika pisowców i nie wygląda to tak źle. Poza patolą i betonem widać sarkanie na bezsensowne obostrzenia, drożyznę i konieczność wyjeżdżania za chlebem. W końcu czara się przeleje i ruszą dupy wszyscy do urn. Problem z wyborcami PiSu jest taki, że 3/4 Polaków ma wyjebane na wybory i 1/4 wybiera PiS.
Sebastian Flak

