zefciu napisał(a): Trochę pasuje skoczek. Tzn jest jedną z czterech figur poza królem. Ma swojego sługę (piona). Zachowuje się w stosunku do pozostałych „dziwnie”, ale też zachowuje się tak samo jak w czaturandze. Zachował swoją symbolikę (jeźdźca, podcas, gdy słoń zmienił się w biskupa/gońca, rydwan w wieżę, a uczony zmienił w niektórych językach płeć).
Tak, z zaimkami o płeć chodziło. Która nawet w polskim jest niejednoznaczna, jedni mówią tak, inni siak. Ale nazwa to tylko część zagadki, chodzi o prowadzenie się. NIKT inny nie prowadzi się tak samo.
Cytat:Ale gdzie tutaj „ubyło kolorów”, tego nie wiem?
Bo ta historia sięga wcześniej. Do pierwowzoru pierwowzoru. Polski artykuł na wiki jest okropnie poplątany, wrzuca informacje o różnych wersjach do jednego wora jak kawałki kiełbasy do bigosu.
(Przy czym być może popełniłem gafę przy podpowiedzi o dacie, różne teorie różnie ten moment określają.)

