lumberjack napisał(a): Może i brakuje, ale idą drogą, za którą każde inne państwo zostałoby oskarżone o nacjonalizm, rasizm, apartheid etc.Ale że Izrael nie został oskarżony o nacjonalizm, rasizm, apartheid etc?
Cytat:Nie to żebym popierał Palestyńczyków, bo wystrzelanie 2 tysięcy rakiet w miasto pełne cywilów, rodzin, dzieci, to też skurwysyństwo.Ale przecież w porównaniu z nalotami dywanowymi na niemieckie miasta w czasie II wojny światowej to jest pikuś.
Głównym grzechem Izraela nie jest to, że w wojnie z Palestyną są ofiary cywilne. Bo każda wojna ma ofiary cywilne. Jest nim cała polityka, która nie szuka rozwiązania, tylko zadowala się stanem permanentnej wojny ze słabszym przeciwnikiem. Izrael nie uznaje rozwiązania „jednopaństwowego” (bo Żydzi byliby w takim państwie przegłosowywani). Z drugiej strony ich polityka okupacyjna uniemożliwia Palestynie zbudowanie własnego państwa. To odróżnia tę okupację od np. alianckiej okupacji Niemiec czy Japonii, które zakończyły się utworzeniem niezależnych, pokojowo nastawionych państw. Palestyna jest pocięta osiedlami, do których wysyła się największa żydowską szurię po to, by „normalni Żydzi” mogli sobie spokojnie żyć w Tel Awiwie.
Oczywiście można kontrargumentując pytać, czy jest dla Izraela lepsze rozwiązanie. Czy da się z jednej strony chronić własnych obywateli, a z drugiej – prowadzić w stosunku do Palestyny przyszłościową politykę. Na to pytanie odpowiedzi nie znam.
