No to po prostu zacznie się to co zwykle w takich wypadkach czyli rozkwit szarej strefy i pędzenie inflacji. Mnie zastanawia co innego. Skoro złotówka zacznie być gówno warta to w jej miejsce wejdą inne waluty. Za komuny taką rolę pełnił dolar, teraz na chłopski rozum w grę wchodzi tylko euro, ale znowu euro trzeba trzymać na kontach w banku i nie ma na nie sensownych lokat. Co innego kryptowaluty. Takie stablecoiny są atrakcyjne a przelewy i płatności prawie natychmiastowe, inne krypto mają podobnie. Co więcej istnieje w Polsce przemysł "łowców okazji". Ludzie mający mało hajsu masowo rzucają się do zakladania portfeli czy kont na giełdach, które rzucają jakieś drobne na zachętę. Podobno to spora część posiadaczy Revoluta czyli coś około kilkuset tysięcy do miliona osób. A że pojawiają się karty płatnicze pozwalające płacić bezpośrednio kryptowalutami to coś mi się wydaje, że może wykiełkować drugi obieg i "druga gospodarka", bo w tej pierwszej nie będzie się dało normalnie żyć.
Sebastian Flak

