Znowu – jeśli spojrzymy na teorię selektoratu, to zobaczymy, dlaczego ów mityczny „autokratyczny wolny rynek” jest instytucją rzadką. Jest to po prostu błędna, wręcz samoorząca się strategia dyktatorskiej władzy. Wzmacnia ona bowiem klasę społeczną, której siła nie jest nam na rękę. Mam wrażenie, że bierze się ona z tego, że czasami wiedza dyktatorów nt. gospodarki jest kiepska, więc biorą do pomocy jakiegoś Wilczka, albo innych Chicago Boysów. I zawsze się to kończy upadkiem rządu. Ani Pinochet ani Jaruzel władzy nie zachowali. Naprawdę stabilne dyktatury to takie, jak Korea Północna, gdzie lud przymiera głodem i chłodem, a cała gospodarka jest w rękach władcy.
Inna sprawa, że zarówno Pinochet, jak Jaruzelski zmarli z przyczyn naturalnych, co w przypadku dyktatorów nie jest takie oczywiste. Być może zatem wprowadzenie „autokratycznego wolnego rynku” to taki panic button umożliwiający rozmontowanie własnej władzy i ujście z życiem. Na pewno jednak nie jest to sposób na trwałe i stabilne sprawowanie rządów.
Inna sprawa, że zarówno Pinochet, jak Jaruzelski zmarli z przyczyn naturalnych, co w przypadku dyktatorów nie jest takie oczywiste. Być może zatem wprowadzenie „autokratycznego wolnego rynku” to taki panic button umożliwiający rozmontowanie własnej władzy i ujście z życiem. Na pewno jednak nie jest to sposób na trwałe i stabilne sprawowanie rządów.
