zefciu napisał(a): A tak ad rem – proponujesz jako kontrę dla narracji „europejscy «dobzi ludzie» zbawcami czarnego luda” narrację „przeszedł białas i wszystko zaorał”. Tymczasem prawdą jest, po prostu, że pewne problemy pewnych krajów afrykańskich wynikają z kolonialnej przeszłości. To nie oznacza, że Afryka była kiedyś rajem. Ani nie oznacza, że wszystko co złe uczynili „białasi”. Po prostu sugeruje się, żeby porzucić narracje rodem z Kiplinga.
Daleki jestem od jakichś autorskich narracji, i staram się wychodzić kiedy można z europocentrycznego kokona.
Ale idealizowanie 'szczęśliwych dzikich' jest tak samo durne, jak demonizowanie 'leniwych dzikich' i obcinanie im rąk za lenistwo, jak czynił król Belgów.
Wręcz uważam, że należy pozostawić ich samymi sobie i nie wp. się na siłę ze swoimi wynalazkami i misjami, które mogą przynieść więcej szkody niż dobrego.
Mają swój magiczny świat i nic nam do tego.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

