1) Król od dawna wcale nie jest właścicielem państwa. Lepsze porównanie, jeśli chodzi o posiadanie ziemi i ludzi, to plantator bawełny z Deep South przed wojną secesyjną. Zależy mu na bogactwie plantacji? No jasne. Myśli długoterminowo? Oczywiście. Niewolnikom żyje się od tego lepiej? Yyy..
2) Profesor i menel. Mam smutną wiadomość. To nie są kategorie rozłączne. No i stereotypowy menel ma jedną zaletę - nie czytuje żadnych czerwonych, czy zielonych książeczek.
3) Wysokie IQ - może zajeżdżać schizofrenią, autyzmem, czy innym Aspergerem. Z jakichś względów najwięcej jest średniaków. Jakieś względy to zapewne to, że tak jest optymalnie. Człowiek dużo ogarnia, a jeszcze nie odpływa w krainę abstrakcji i fantazji z dupy.
4) Polityk w porównaniu z królem ma dużo większą motywację, aby rządzić tak, aby przeciętniakowi żyło się w danym państwie dobrze. Właśnie dlatego, że nie może przekazać władzy. Syn króla w najgorszym razie będzie jakimś księciem. A córka premiera może być, bo ja wiem, na ten przykład blogerką modową. To komu się bardziej opłaca rządzić tak, aby i średniacy mieli dobrze?
2) Profesor i menel. Mam smutną wiadomość. To nie są kategorie rozłączne. No i stereotypowy menel ma jedną zaletę - nie czytuje żadnych czerwonych, czy zielonych książeczek.
3) Wysokie IQ - może zajeżdżać schizofrenią, autyzmem, czy innym Aspergerem. Z jakichś względów najwięcej jest średniaków. Jakieś względy to zapewne to, że tak jest optymalnie. Człowiek dużo ogarnia, a jeszcze nie odpływa w krainę abstrakcji i fantazji z dupy.
4) Polityk w porównaniu z królem ma dużo większą motywację, aby rządzić tak, aby przeciętniakowi żyło się w danym państwie dobrze. Właśnie dlatego, że nie może przekazać władzy. Syn króla w najgorszym razie będzie jakimś księciem. A córka premiera może być, bo ja wiem, na ten przykład blogerką modową. To komu się bardziej opłaca rządzić tak, aby i średniacy mieli dobrze?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

