DziadBorowy napisał(a):Ok. Rozumiem Twój pogląd. Cenię CIEBIE jednak za to, że nie wlepiasz mi minusów za mój pogląd. Bardzo dziękuję.geranium napisał(a):Mam prawo do swoich wyborów i nawet gdybym nie chciała się w ogóle szczepić.
Zakładając hipotetycznie, że nie miałaś jeszcze covida w tym przypadku nie masz takiego prawa (moralnie). Nie szczepiąc się nie narażasz tylko siebie ale także innych. Również osoby zaszczepione, bo przecież odporność nie jest stuprocentowa. Gdyby ta kwestia dotyczyła wyłącznie Ciebie miała byś takie prawo - żyjesz jednak w społeczeństwie i Twoje decyzje wpływają na innych. Pisałem już, że na jesieni dzięki osobom niezaszczepionym ja najprawdopodobniej będę ponosił konsekwencje kolejnego lockdownu a w razie przypadku konieczności uzyskania pomocy medycznej mogę jej nie dostać, bo służba zdrowia będzie przeciążona znowu kowidowcami. W skrócie - przez to, że ktoś się nie zaszczepi ktoś inny może stracić życie.
Prawo do nieszczepienia się ma takie same umocowanie jak prawo do jeżdżenia na czerwonym świetle czy też puszczania głośno muzyki w bloku o drugiej w nocy. To nie żadne prawo tylko przejaw indywidualnego egoizmu.
Oczywiście, jeżeli przeszłaś covid to jest to nieco inny przypadek i czasowe wstrzymanie się ze szczepieniem może być usprawiedliwione. Ale wciąż nie jest to decyzja racjonalna bo zaszczepienie i tak zminimalizuje ryzyko zakażenia przy minimalnym ryzyku wynikającym ze szczepienia.
Ja uważam swoją decyzję za racjonalną. Liczę się z ryzykiem. Wiem, że ludzie chorują powtórnie. Mam mało kontaktów społecznych. Jestem na emeryturze.
