Tymczasem w stolicy Podkarpacia kurwy i złodzieje dostali wpierdol już w pierwszej turze. Ziobro wystawił swojego kandydata, który sporo pisuardessie urwał. Nie dość, że wpierdol, to jeszcze będą się żreć między sobą.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

