bert04 napisał(a):(Tak, wiem, offtop warning)No właśnie.

bert04 napisał(a):Nie wiesz, na co plwasz, niemieckiego nie próbowałeś.Nie chcę wiedzieć. Ja tylko Sommersby owocowe i likiery. Raz w życiu mi się zdarzyło spirytus rektyfikowany; skończyłem z gejem z w jednym łóżku.

bert04 napisał(a):Cóż, jak się w dzieciństwie oglądało drużynę Piechniczka, to z tego trwały stempel się odbija w psychice. A żyją jeszcze ludzie, którzy drużynę Górskiego oglądali.Takim polecam rozmowę Mazurka z Gmochem, z której zaczerpnąłem myśl, że futbol światowy nam odjechał, bo w świecie szerokim na jednego Ronaldo pracuje cały sztab ludzi drobiazgowo planujących mu schedule wysiłku i odpoczynku - jakby, dalibóg, serwisowali bolid Formuły 1. Właściwie, po takich zabiegach ile mogło zostać procent Ronalda w Ronaldzie?
bert04 napisał(a):Jeżeli masz na myśli jakieś dobrze nam znane młyny lejące wiadomą wodę w ściśle określonych kręgach, to pisz klarownieOjeżu.
Za Lemem: jeśli na jakiejś obcej planecie wylądują Ziemniaki, to tubylcy mogą się porozumieć, walczyć, spanikować, albo zachować całkowitą obojętność i przejść do porządku dnia. Najgorszą opcją jest oczywiście panika, bo Ziemniaki taki już mają odruch w obliczu kompletnej bezradności drugiej strony, że zaczynają zabawę w zabijanego; potem to racjonalizują, że wróg stchórzył. Natomiast skwitowanie rzeczy wzruszeniem ramion Ziemniaka obezwładnia i wywołuje w nim tęgą konfuzję; czasami uruchamia mu nawet procesy myślowe, o czym zresztą Lem całą książkę napisał.
Adaptując to do wkurwu: wkurw ma sens, o ile prowadzi do skutecznego zwalczania przeciwnika. Bo wkurw na zasadzie: ja coś chcę, ale nic poza wkurwem nie mogę, lokuje się gdzieś na pograniczu paniki i wywołuje u Ziemniaka odruch dręczenia, taki w rodzaju: a teraz wyrwiemy bertowi lewą nóżkę. Na pewno się wkurwi.
bert04 napisał(a):Uważasz, że mam z jakimś taoistyczno / zen-owskim spokojem odłączyć się od tej debaty? I niewidzialna ręka rynku sama uzdrowi?Kiedy właściwy człowiek nic nie robi, jego nie-działanie odbija się echem przez tysiące mil.
Bert, ludzie się na Ciebie patrzą i podejmują jakieś decyzje na podstawie Twoich zachowań. Jeśli Ty dajesz świadectwo, że masz Boga po lewicy, to będą się garnąć do Ciebie ludziska jak do lidera, żeby coś uszczknąć z tej łaski, jaka na Ciebie widocznie spływa. Jeśli jednak dajesz świadectwo badziewne, że Bóg Ciebie właśnie okłada laską żelazną - w takiej sytuacji ja bym się nie spodziewał szerokiego wzrostu poparcia dla rozgłaszanych idei. A że z rynku idei ludzkich zniknąć się nie da nawet umierając - w każdym razie jest to rzecz trudna - to trzeba nam dawać takie świadectwo, żebyśmy my sami stali się emanacją tej całej niewidzialnej ręki; tak trochę po bismarckowsku, że nasłuchiwać będziemy kroków Boga wędrującego przez gmach Historii. Aż tyle i tylko tyle.
bert04 napisał(a):Bezedura.Właściwie cholera wie. Być może smarkateriat robotniczo-chłopski, z którym miałem nieprzyjemność przez osiem lat, wyrósł na coś lepszego od januszy - ale ja chcę w to wątpić.

bert04 napisał(a):Drzizes, ty oglądasz eliminacje przed mistrzostwami?Kiedyś mi się zdarzało. Ale ostatni turniej, jaki oglądałem, to ten, w którym Japończycy wykolegowali Senegalczyków, za co Duchy nieżyczliwie nasłały na nich Belgów w kolejnej rundzie. Antyfutbol widać irytuje Kami, nawet jeśli jest uprawiany przez ich ulubionych Nihonjin.
