bert04 napisał(a):Ech Ergo, szukasz sensu gdzie go nigdy nie było, próbujesz dorabiać ideologię do rzeczy trywialnych. Sport w formie w jakiej powstał w Grecji był zawsze rozrywką dla mas, ale nie zajęciem dla mas.Sport w Grecji to było chyba rytualne porównywanie potencjałów militarnych poszczególnych polis, bo ten pokój powszechny na czas igrzysk skądś się jednak brał. W tym sensie najbliżej antycznych ideałów dzisiaj plasuje się biathlon. Natomiast sport de Cubertaina to jednak odrobinę co innego - ideał fair play chociażby, konający na naszych oczach. W hallu budynku Wisły wisiał swego czasu obraz (czyli dzieło sztuki), na którym dzieciaki z pasją kopią gałę do bramek ułożonych z kurtek i tornistrów, i o to właśnie w wychowaniu fizycznym chodzi.
bert04 napisał(a):Najlepsi z najlepszych występowali na igrzyskach i olimpiadachAu. Olimpiada to był przedział czasu między dwoma igrzyskami.
bert04 napisał(a):Trochę empatii może?Pojęcie empatii wylansował ten gej, z którym w jednym łożu spałem. Ciekawe w ogóle, że wszyscy się czegoś ode mnie domagają, ale odpłacić tym samym - to już z reguły niewygoda.
bert04 napisał(a):Czujesz się lepszy od tego kibola z jego wnerwieniem na twarzy i jego piwskiem w łapie, patrząc z pogardą na te niskie rozrywki. Nie jest tak?Kibol mnie rozśmiesza, o ile utrzymuje bezpieczny dystans, pochłonięty sobą i swoją euforią. Natomiast prawdziwy kibic, czyli człowiek kulturalny i honorny, też jest chyba gatunkiem na wymarciu. No przyjdzie taki dzień, że kibolstwo zejdzie z Żylety na murawę, wyrzuci piłkarzy na trybuny i samo rozstrzygnie wynik meczu takim sposobem, jaki najlepiej zna. A potem Quinque, ostatni kibic, zgasi światło.
ErgoProxy napisał(a):Ciekawy gatunek: ludzie.
bert04 napisał(a):No to może zacznij obserwować ten gatunek.Skrzyżowanie lwa z nosorożcem.
bert04 napisał(a):Opowiadałem w równoległym temacie o tutejszych niemieckich demonstracjach kowidiotów.W krainach ślepców jednoocy bywają królami. Ilu Niemców zemrze w najbliższych latach na nowotwory? Nie mam bladego pojęcia, czy Chińczycy wypuścili tego wirusa specjalnie, ale w Okcydencie albo politycy skalkulowali sobie, że państwo jedno z drugim na takim rozkładzie śmierci skorzysta, albo mieliśmy do czynienia z reakcją stadną ludzi, którzy powinni właśnie kalkulować zimno i wielopoziomowo. Sam nie wiem, co gorsze.
bert04 napisał(a):Ludzie z braku tej "normalności" dostają fioła i robią różne głupoty.A, mówisz o tym podgatunku ludzia, który ongi zaciągał się do wojen chłopskich, religijnych, albo chłopskich religijnych i szedł mordować w imię Boże, tak jak tego Boga postrzegał w synkretyzmie swym. I na tych wojnach sobie wymierał. Ostatnio przestał wymierać, za to został zrównany prawnie, również w prawie do empatii. Ma to sens? Sens ma pogarda dla tych, którzy uczą berta zrównywać się z głupcami, równocześnie biadoląc, że nam cywilizacja karleje, albo i udając twardo, że nie, nie karleje wcale, notujemy progres.
bert04 napisał(a):Imputujesz mi tęsknotę za jakimś dobrym carem?Car tym się rózni od Cesarza, że żadnego wzoru cnót nie stanowi. Co innego carska połowica, bo ona cnotliwa być musi; ale sam car może używać łajdactw ile wlezie. I robi to.
bert04 napisał(a):Nie wiem, na jakiej podstawie stawiasz taką diagnozę, muszę to więc uznać za złośliwość z Twojej strony.<złosliwość>Mistyk wystygł. Wynik: cynik.</złośliwość>
bert04 napisał(a):Dlatego owszem, być hiperaktywnym frajerem nie należy. Co nie oznacza, że druga skrajność jest lepsza.No właśnie. Należy odmierzyć proporcje cwaniactwa z frajerstwem i wtedy można pisać na Majdan.
bert04 napisał(a):Ale nie uważam siebie za taki autorytet i takiego influencera, że moje wkurwienie na grę polskich piłkarzy* wywołałoby efekt motyla.No widzisz, a ja się zawsze uważałem jak nie za króla, to za sędziego i to mi zostało, pogrzebane w podświadomości. Dlatego trzepnąłem w odpowiednim momencie.
bert04 napisał(a):Tym akcentem pod sam koniec wróciliśmy do tematu wątku.No i dupa. Zapamiętaj sobie teraz raz na zawsze: wojny nie będzie, bo jeśli nawet Putin rozwinie się przeciw Bałtom, to Zełeński czyha mu za plecami. Janukowycz, nawet skutecznie zwasalizowany przez Sikorskiego, byłby stchórzył.
