bert04 napisał(a):07 zgłoś sięgeranium napisał(a): Mamie jednak chodzi aby przez ten pogrzeb nie była odrzucona społecznie.
Chciałem wyrazić zdziwienie, o co biega, ale doczytałem niżej. Możesz jej tylko powiedzieć, że po śmierci to i tak już nie będzie jej problem, ona może się z chmurki śmiać z małostkowości ludzkiej.
Cytat:Bert 07
Najpierw Teista, potem znaLezczyni, teraz Ty. Kim jest ten tajemniczy gość, bert-zero-siedem?
Cytat:z tym ciałem to niekoniecznie.
Rodzina żony mojego stryja nie przyjechała na pogrzeb w kościele katolickim.
No ale co, ksiądz pozwolił na uroczystość w kościele katolickim. Ale kuzyn córki wujka żony stryjka nie przyjechał. O czym gadamy, o społecznym wykluczeniu, czy o pośmoertnych losach dusz?
Cytat:Myślę, ze krk ma trochę zgryzu w tych sprawach.
Jak ostatnio sprawdzałem, to o tym, co jest "problemem krk" decydują po kolei papież, kardynałowie, arcybiskupi, biskupi, biskupi pomocniczy i inni hierarchowie. Czyli UNK. Do rozwiązywania tych "problemów" są księża, diakoni, eventualnie mnisi. Pierwsze słyszę, żeby o tych "problemach" decydował kuzyn córki wujka żony stryjka.
dziękuję za pokrzepiajacą odpowiedź. Ta sprawa dla mnie ma w ogóle szerszy kontekst, bo stryjek jest moim ojcem chrzestnym
.Moje wychowanie było dosyć eklektyczne ale raczej ateistyczne.Może dlatego sprawy wiary są dla mnie tak istotne. Pisząc krótko w realu obracam się wśród ludzi religijnych, nawet ortodoksyjnych. Nierozmawiam z nimi o wierze bo zawsze dochodziło do duzych nieporozumień.Myślę, że tematy gąski są w jakiś sposób prowokujące ale mogą być początkiem głębszej dyskusji (teologicznej).Nie musi to być wątek antyklerykalny.
Kiedyś przez przypadek znalazłam coś takiego.
http://m.interia.pl/serwis/forum/bycie-a...Id,3141660
Z racji mojego wieku przynajmniej dziś, daleka jestem od takiego użalania się nad sobą, Sytuacja w Polsce znacznie się zmieniła. Mamy do czynienia z większą polaryzacją postaw wobec wiary. Są także takie fora jak ateista.pl
Problem jednak nadal istnieje. Mamy różne dylematy.
