Gawain napisał(a): W żadnym wypadku. Zobacz Niemców. Wpajali im winę za IIWS i jak to się kończy? Ano wyparciem w kolejnych pokoleniach. Bo niby czemu za winy dziadków mają odpowiadać wnuki? To budzi opór i żadne białowinowanie nie dojdzie do skutku na szerszą metę. Wręcz przeciwnie zaowocuje pewnie Adolfami 2.0, którzy jakiś inny wektor rasistowski sobie obiorą, żeby nie pójść siedzieć za stare totalitaryzmy...
Upraszczasz. Akurat w Niemczech uwrażliwianie na II WS jest dosyć dobrze wykonane. Opory oczywiście są, obowiązkowe odwiedzania muzeów zagłady wychodzą części uczniów bokiem, ale i tak uważam, że sumarycznie to wychodzi akurat na plus.
Gorzej jest IMHO z czymś innym. Przez "wybielanie" historii o pewnych sprawach się nie mówi. Cała historia Zakonu Krzyżackiego to biała plama. Cała historia wojen krzyżowych sprowadzona jest do guilt-tripingu za bicie żydów i muzułmanów. I tu właśnie naziolstwo znajduje swoją niszę. Generalnie polega ona na tym, żeby brak narracji o historii wypełniać własną narracją. Na przykład o walce niemieckiego księcia śląskiego przeciw Mongołom pod Wahlstatt. Albo o biednych chrześcijańskich rycerzach zakonnych, którzy słusznie i bohatersko bronili cywilizacji pod Tannenbergiem. Jest tego więcej. A metoda jest taka, że o Adolfie nie mówimy ale dumę narodową innymi treściami karmimy.
(Klasyczni naziole posthitlerowscy też oczywiście są, ale to w twardym rdzeniu. A "subtelne zwodzenie" jest przez brak alternatywnej narracji w reszcie tematu.)
Cytat:Więcej nawet, powoduje to jakieś dziwne przekonanie, że w nauce jest demokracja a wyniki badań czy zależności badawcze są zależne od jakichś ideologii. Czarnki i Kapele koronnym przypadkiem tego samego zjawiska: totalnego przyzwolenia na bredzenie w białych kitlach i pod tytułami.
Jest coś takiego jak peer-review. To nie demokracja ale pewna forma wzajemnej kontroli, co jest nauką a co tylko publikacją. Artykuł pani Cohen aspiruje do bycia w tym kręgu, SSRN to platforma pre-publikacji.
Cytat:Ano to nie jest powód, ale ja na przykład nie rozumiem stanowiska ni zefcia ni znaLezczyni. Bo popieranie takich ruchów, które same mają patologiczne odrośle a zachowania członków wskazują na ich nieuczciwość intelektualną, powoduje raczej odstręczanie niż wspomaganie wartości jakie są na ich sztandarach. Wzmacnia to fałszywą narrację, że tylko ruch, który się przebił ma możliwość zmiany paradygmatu, utrzymania status quo czy też załagodzenia sporów.
Zefciu i znaLezczyni kierują się logiką, że lepiej jest bronić jednego murzyna, który jest podejrzany o napad z bronią w ręku niż dopuścić do generalizacji o murzynach przestępcach. Podejrzewam, że oboje nie zaznajomili się przedtem z pracą pani Cohen, ale i ja znałem ją tylko z trzeciej ręki. W sumie i ja i oni zareagowwaliśmy odruchowo, a na końcu dnia byłem nawet rozczarowany, że miałem rację. Wolałbym, żeby to była głupia publikacja w jakimś babskim czasopiśmie, niż to, co na końcu dnia odkopałem.
Cytat:Kiedy archeolog mówi bzdury o astronomii to go zaraz rzesza kolegów po fachu usadzi, o astronomach nie wspominając. Kiedy informatyk bzdurzy o biologii to se blogaska może założyć, bo nikt poważny go nie wyda. Natomiast prawnik, botanik i kosmetolog mogą pierdolić jak potłuczeni o socjologii i kulturoznawstwie, bo szambo metodologiczne i brak powtarzalności wyników eksperymentów zrobiły ściek z nauki i kur...tyzanę z logiki. Tam się prawie nikt nie przyczepi o ile anturaż w kolorach tęczy i matriarchatu zostaje zachowany a możliwość inscenizowania "ofiarowania się" za korzyści zostaje zachowana. I dlatego wszyscy jadą po owych naukach i ich przedstawicielach.
Kiedyś to przynajmniej granty by za takie polityczno ideologiczne tekty były, a tutaj to tylko generowanie contentu dla sztuki. To znaczy z czasem buduje się na tym jakieś fakultety i posady, niemniej pani profesor tą akcją raczej do emerytury sobie nie dorabia. Może ma za dużo czasu, może ma z tego satysfakcję. A może czuje się częścią jakiegoś większego ruchu.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

