zefciu napisał(a):Gawain napisał(a): A im dalej w czas tym efekt motyla danego wydarzenia większy...Ale tutaj nie chodzi o efekt motyla właśnie, ale o skutki bardzo bezpośrednie. Zdaję sobie sprawę, że te kwestie położone są na nieostrym spektrum, które wygląda jakoś tak:
- Zaj… Ci wczoraj 10k, więc jestem o 10k bogatszy, a Ty o 10k biedniejszy.
- Mój ojciec głosował za rasistowską polityką urbanizacyjną, w wyniku której ja żyję w chacie o wysokiej wartości, a Ty w slumsach, skąd wszędzie masz daleko.
- Nieokreśleni jacyś moi dziadowie napadli kiedyś na nieokreślonych Twoich dziadów i ich złupili. Potem nastąpiło jeszcze pierdyliard wydarzeń historycznych. Obecnie potomkowie moich dziadów są statystycznie bogatsi niż Twoich.
- Gdzieś tam w historii coś się stało, niepowiązanego bezpośrednio z nami, co sprawia, że ja mam tak, a Ty srak.
Poczucie white responsibility znajduje się w okolicy punktu 2. A roszczenia za Potom w okolicy punktu 3. Inna sprawa, że w związku z faktem, że Szwecja jest płatnikiem netto, a Polska beneficjentem netto EU, można postawić tezę, że tak, owszem, Szwecja oddaje nam za potop. Nie wynika to z żadnego poczucia winy i krzywdy, ale raczej konstatacji, że lepiej dla wszystkich, jeśli poziom cywilizacyjny EU jest wyrównany.
No właśnie, punkt 2 jest często sprzedawany jako "systemowy rasizm". Problem jest w tym, że chujowa* urbanistyka była organizowana w wielu krajach. W tych, w których bieda przebiegała według podziałów rasowych. I w tych, w których tak nie było. W tych pierwszych rozdział lokali według fenotypu czy etni kanalizował się w gettach czy w patologicznych kamiennicach. Gdyby Polska nie została ujednolicona etnicznie przez dwóch wąsaczy, mielibyśmy być może podobny rozwój przez deweloperkę PRL-u i III RP. A tak mamy tylko normalną patodeweloperkę i normalną pato-urbanistykę.
Co do Szwecji, to podobnie jak z Niemcami, moglibyśmy się domagać odszkodowań, ale w sumie lepiej korzystamy na tym, że i tak nam dopłacają w ramach UE. Nie oznacza to, że należy negować lub relatywizować szkody poczynione w przeszłości. I tak należy się cieszyć, że w porównaniu z taką Irlandią to całkiem nieźle wyszliśmy. Może nie korzystamy równie efektywnie, ale to już osobna bajka.
(*tak, wiem, muszę trochę przestać kląć, od jutra zaczynam)
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

