zefciu napisał(a): Ale można się nim posługiwać w inny sposób.No można, ale tak się nim nie posługują, o ile w ogóle jakoś to pojęcie definiują. Nonsensowne publikacje, jak tutaj omawiana, też sytuacji nie poprawiają.
zefciu napisał(a): W taki mianowicie, że „białość” to po prostu brak rasy. Brak cech fenotypowych, które sprawiają, że w danym społeczeństwie jesteśmy za cechy fenotypowe dyskryminowani. Nie musi istnieć żadna „biała kultura”, ani „biała tożsamość”, żeby istniał biały przywilej.W takim wypadku zaczyna nasuwać się pytanie po co to nazywać "białością", skoro zaczyna mieć z nią coraz mniej wspólnego i w gruncie rzeczy chodzi o coś ogólniejszego i bardziej abstrakcyjnego. Najlepszą odpowiedzią wydaje się być "by podkurwić wszystkie strony sporu", a chyba nie o to chodzi.

