zefciu napisał(a):kmat napisał(a): Z tą dobrą pozycją startową to bym nie szalał. Gęstość zaludnienia pozwalającą na zabawy cywilizację to Europa północna osiągnęła dopiero po wynalezieniu trójpolówki. Nie jest przypadkiem, że Rzym nie dał rady ekspandować za Ren, tam się wtedy zaczynała Syberia.Diamonda muszę jeszcze przeczytać. Podejrzewam jednak, że na różnych poziomach rozwoju istotne są różne czynniki geograficzne. „Zaraz po” rewolucji neolitycznej, kluczowa jest żyzna ziemia, dostęp do wody i ciepły klimat. Czyli to, co mają na Bliskim Wschodzie. Potem jednak coś się zmienia.
Na moje oko, to zmienia się uzależnienie produkcji od wylewów rzek. Z czasem ziemia się zasala minerałami a bez wapnowania nie można jej rekultywować do poprzednich poziomów. Europa nigdy nie zależała produkcyjnie od wielkich rzek to i kolapsów głodowych nie uświadczały kolejne cywilizacje. Na początku rozwoju to jest pewien problem, bo brak superżyznych ziem ogranicza produkcję, jednak lepiej biec jak żółw niż jak królik.
kmat napisał(a): Z tą dobrą pozycją startową to bym nie szalał. Gęstość zaludnienia pozwalającą na zabawy cywilizację to Europa północna osiągnęła dopiero po wynalezieniu trójpolówki.
No nie. Już dwupolówka byłaby wystarczająca. Sęk w tym, że o ile dobrze pamiętam to coś pieprznęło na północy i tacy Słowianie czy Germani nie mieli problemów z autochtonami, tak jakby ich tam wcale nie było...
Cytat: Nie jest przypadkiem, że Rzym nie dał rady ekspandować za Ren, tam się wtedy zaczynała Syberia.
Rzym nie dawał rady z powodu niewydajności niewolnictwa. Toż klimat Brytanii był gorszy niż Germanii a se Rzymianie tam wleźli. Sęk w tym, że barbarzyńcy stawiali opór co pochłaniało mnóstwo zapasów a produkcja niewolnicza nie wystarczała dla samego Rzymu. Egipt był spichlerzem, ale... w końcu i tam spadły plony. Ratunkiem dla Rzymu mogły być nowe podboje śladem Wielkiego Aleksandra, ale tutaj znowu nastąpił podział państwa i nie było woli do wspólnej ekspansji i podboju. Północ zaś miała cenne materiały, ale przerzut zboża z Egiptu za wojskami to nawet dziś skomplikowana i droga zabawa logistyczna.
Sebastian Flak

