Adam M. napisał(a): Oczywiscie ze orzekna, dlaczego nie? Przeciez po to jest to robione.
Ja raczej czekam co na to zrobi TSUE i KE, jako ze kilka spraw maja rowniez na tapecie, glownie zgode na polski "plan odbudowy" ktorego jeszcze nie zatwierdzili. Mam nadzieje ze po prostu zakreca kurek z pieniedzmi i powiedza "bujajcie sie".
Tak. KE powinna ograniczyć środki. Zresztą, ciągle wraca pomysł sprzed kilku lat "UE dwóch prędkości". Tak to się skończy.
Podobno:
Cytat:Przedstawicieli polskich władz targają dziś dylematy: wprowadzić po wakacjach ograniczenia dla niezaszczepionych, tak jak robią to już dziś Francja czy Grecja? Wprowadzić obowiązkowe szczepienia? Czy zrezygnować z oby dwu wariantów i pogodzić się z myślą o kolejnych lockdownach w związku z nadciągającą czwartą falą COVID-19, o której wprost mówi minister zdrowia Adam Niedzielski?
Jakiejkolwiek decyzji nie podjąłby dziś rząd, każde rozwiązanie - również (a może przede wszystkim) z punktu widzenia politycznego - będzie dla władzy niekorzystne. - Wywarcie przez PiS presji na niezaszczepionych to uderzenie we własny elektorat. To wśród wyborców PiS jest najwięcej niezaszczepionych. Główny problem PiS jest taki, że czego nie zrobi, to straci - uważa prof. Antoni Dudek, politolog UKSW.
Według eksperta również jesienne lockdowny będą problemem dla władzy. Bo uderzą przede wszystkim w regiony, które stoją za PiS. To kolejny dylemat władzy: ponowne zamknięcie gospodarki może wywołać frustrację przede wszystkim u osób zaszczepionych.
Szczepienia w Polsce. Rząd nie chce sięgać po kij. Frustracja narasta
Dziś stan rzeczy jest taki: rząd nie planuje wprowadzenia ograniczeń dla niezaszczepionych. Zdaniem przedstawicieli władz wywołałoby to bunt społeczny, z którym PiS mógłby sobie nie poradzić. - Rozpętałaby się w kraju rewolucja. Jedyną metodą jest zachęcać i jeszcze raz zachęcać - mówi Wirtualnej Polsce członek Rady Medycznej przy premierze prof. Krzysztof Simon.
Szczepienia w Polsce. Stan epidemii miał zostać wycofany. Ale nie ma na to szans
Polski rząd jest przerażony niechęcią Polaków do szczepień i ma ogromny dylemat, co zrobić po wakacjach. Wprowadzić obostrzenia dla niezaszczepionych? Szykować się na lockdown? Pewne jest jedno - przejście ze stanu epidemii do stanu zagrożenia epidemicznego jest na razie wykluczone. A taki wariant - jak dowiedziała się Wirtualna Polska - rząd rozważał jeszcze kilka tygodni temu.
- W rządzie było sporo nadziei, ale w ciągu kilku tygodni trzeba było zweryfikować wszystkie zamierzenia. Rzeczywistość okazała się brutalna - wariant Delta rozwija się w innych krajach, nie wiadomo, jak szybko rozwinie się u nas, a poziom zaszczepionej populacji jest dużo niższy, niż oczekiwano - przyznają nasze źródła w PiS.
Zdecydowano: przejścia ze stanu epidemii do stanu zagrożenia epidemicznego nie będzie. Na razie. Rząd bowiem już szykuje się na czwartą falę pandemii. (szykuje się? doprawdy? śmiem wątpić, chyba że PR-owo - przyp. Ż.)
Po wtóre: rząd absolutnie wyklucza przymusowe szczepienia obywateli. W tej sprawie nie toczą się żadne poważne dyskusje.
Jest tylko jeden wyjątek: medycy. Rada Medyczna przy premierze namawia rząd, by wprowadzić obligatoryjne szczepienia dla wszystkich pracowników ochrony zdrowia. Decyzje w tej sprawie póki co nie zapadły, niemniej rozwiązanie to leży na stole i jest poważnie brane pod uwagę.
Kolejny fakt: rząd jest przerażony tym, jak duża część Polaków unika szczepień. Frustracji nie ukrywa sam pełnomocnik ds. programu szczepień i szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk, który wprost przyznał, że "naturalne zasoby osób przekonanych do szczepień niemal całkowicie się wyczerpały".
Stąd zapewne dramatyczna decyzja o odsprzedaniu przez polski rząd nawet 50 mln (!) dawek szczepionek, o czym - po raz pierwszy w Wirtualnej Polsce - powiedział w czwartek prezes Agencji Rezerw Materiałowych Michał Kuczmierowski.
Instytut Badań Zmian Społecznych należący do OGB zbadał, jak szczepią się wyborcy poszczególnych partii politycznych. Rezultat? Najwięcej zaszczepionych co najmniej jedną dawką - wedle badań IBZS przeprowadzonych na przełomie czerwca i lipca - jest wśród wyborców Koalicji Obywatelskiej (81 proc.). Wyborcy Lewicy zaszczepili się w 75 proc. PSL - 74 proc., Polski 2050 - 71 proc., a PiS - 61 proc. Najmniej zaszczepionych jest wśród wyborców Konfederacji - tylko co czwarty z nich zdecydował się na wkłucie antycovidowego preparatu.
(konfedeszuria - przyp. Ż.)
Jak wyglądają rządowe statystyki na dzień 15 lipca w Polsce? Odsetek populacji całkowicie zaszczepiony - 42 proc. Odsetek zaszczepiony pierwszą dawką - 4,5 proc.
To fatalne liczby, które spędzają sen z oczu rządzących.
/wp
To było do przewidzenia. Rząd miernot zależny od miernych postaw głupich.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

