kmat napisał(a):I to było kilka lat temu. Dziś Lewica jest jeszcze bliższa KO pod względem elektoratu. I politycy Lewicy to rozumieją, zrozumieją, albo wyborcy im ostro przypomną.Mustafa Mond napisał(a): Kilka lat temu było badania CBOS-u badające elektoraty i tam wyszło, że dla mas wyborca PO i Lewicy to ten sam "bogaty, wykształcony i z dużych miast".I w zasadzie jest to prawda.
Ale w zasadzie ufam Czarzastemu. To w końcu on chciał startu z KO w 2019, ale Schetyna zblokowaał.
kmat napisał(a): Może nawet nie kompleksy. Dla starszych czy z prowincji on chyba był takim trochę ufokiem. Hołownia w sumie też powinien być, ale lepiej to maskował.A ja chyba wiem, dlaczego nie jest dla nich tym ufokiem. Po pierwsze, Hołownia ma większą empatię, więc potrafi się dopasowywać do ludzi. A po drugie, on działał w afrykańskim (bodajże zambijskim) domu dziecka. Tam pewnie też był cywilizacyjnym "ufokiem", ale musiał się uczyć wzbudzać zaufanie. Podobnie było pewnie przy innych akcjach charytatywnych. A doświadczenia "szołbiznesowe" i dziennikarskie tylko tu pomagają. Taki Zełeński dosłownie zagrał "Sługę Ludu".
W zasadzie już długo śledzę osobę Hołowni. Z tego co kojarzę, to rzucił studia psychologiczne na piątym roku z "przyczyn zdrowotnych". Stawiam, że chodziło o jakąś depresję. Potem dwa razy szedł i wychodził z Zakonu Franciszkanów. Jeszcze w 2017 i 2018 czytałem jego felietony w Tygodniku Powszechnym (specjalnie po to brałem tę gazetę w czytelni). Raz pisał coś o tym, że przejął go los bezdomnego, ale potem było mu źle, że nie pomógł idealnie. Kiedyś podobno też wypłacił wszystkie swoje pieniądze z konta i przelał na dom dziecka w Zambii. Myślę, że ludzie (zwłaszcza biedni i słabsi) czują tę jego chęć pomocy. Część może chce go wykorzystać, część chce pomocy z lepszych pobudek, ale koniec końców widzę w nim szansę na odebranie masy wyborców od PiS, co już po części zrobił. Z własnego doświadczenia wiem, że przekonanie ich o woli pomocy i szacunku ich przyciąga, a wtedy mogą odpuścić sobie PiS. Myślę, że i na tym grał w takich rewirach Kwaśniewski.
I nawet płacz nad Konstytucją mógł Hołowni pomóc. W zasadzie ciągłe męczenie tym płaczem przez TVP mogłoby emocjonalnie przekonywać lud, że PiS jakby atakował Hołownię i od tego płacze.

kmat napisał(a): Niezbyt. W prezydenckich zaliczył podobny wynik jak Biedroń.Tak samo jak Biedronia, Władka zapewne pobiła mocna konkurencja. Duda i Hołownia go pewnie rozebrali. PSL od prawie zawsze w wyborach prezydenckich nie jest traktowany jako realna siła warta głosu. A i kukizowców mógł mu trochę podebrać też Bosak.
W rankingach zaufania Kosiniak radzi sobie dobrze.
kmat napisał(a): Ale zaplecze nie jest. PSL to jednak bardzo pokoleniowa sprawa - boomersi ze wsi i niewiele więcej.I dobrze, żeby ci boomersi mieli głosować na kogoś, kto nie jest Kaczyńskim albo zakamuflowaną opcją pisowską (Kupiz).
Politycy PSL-u mają mankamenty jak ci z SLD (dziadostwo), ale potrzeba ich do pokonania reżimu pisowskiego, bo jeszcze trochę poparcia mają, a ich struktury, samorządy i subwencje to rzeczy nie do pogardzenia. A głupio, jakby skończyli pod progiem, albo z małym kołem/klubem przez D'Hondta lub po prostu dzieląc na koniec opozycję jak w tragicznym 2015 roku.
"I sent you lilies now I want back those flowers"

