Mnie się wydaje, że to też chodzi o strach przed wygraniem kilku lat sprzątania burdelu jaki narobili. U nas nie wsadza się poprzednikowi, więc czują się niepewnie ale bezpiecznie. Dzisiaj słyszałem jak rolnicy mówili, że nawozy podrożały o blisko 100% w stosunku do wiosny. Jak na wiosnę zdrożały o 30% to straszono, że ludzie na diety przejdą. Co będzie za rok? Każdy jeść musi, a ceny żarcia rzutują na wszystkie gałęzie usług i sporą część przemysłu. Za rok będzie tragedia. Już po tych żniwach masło będzie po 7 złotych a chleb po 6. I ja sądzę, że rządzący o tym wiedzą.
Sebastian Flak

