DziadBorowy napisał(a): Mnie natomiast irytuje kult zapierdolu.
Mnie też - jeśli tylko nie odnajduje odzwierciedlenia w pieniądzach. Bo tak szczerze - jeśli miałbym zasuwać za 2k miesięcznie, to pewnie bardzo by mi się nie chciało i wolałbym gapić się w smartfona niż wykonywać pracę. Może i jest to niedopuszczalne, ale bym się opierdalał.
DziadBorowy napisał(a): Ale często na stanowiskach związanych z szeroko pojętą obsługą klienta i nie tylko są momenty, że nie ma nic do roboty. Wówczas nie widzę nic złego aby ktoś zajął się jakimiś aktywnościami nie związanymi z pracą.
Spoko, racja.
Sebrian napisał(a): Obydwa stany - kult migania się od roboty i kult zapierdolu - nie są dobre. Pierwszy dla pracodawcy, drugi dla pracownika.
Ja tam wolę zapierdol i spokój psychiczny, że rodzinie niczego nie zabraknie. To o wiele lepszy stan niż sytuacja połowy dorosłych Polaków, którzy nie mają żadnych oszczędności i żyją z miesiąca na miesiąc.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

