No ale u Ciebie ten zapierdol przynajmniej procentuje - owszem, kosztem sił, czasu i zdrowia, ale więcej zarobisz. A sam sobie odpowiedziałeś, że dla wielu takowy zapierdol nie przyniesie żadnych, wymiernych korzyści. Nie zarobią więcej, a wręcz szefunio - widząc ten mrówczy pęd - dorzuci im dodatkowej roboty. I czy wtedy to naprawdę ma sens? Wszystko jest względne
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.

