lumberjack napisał(a): Ok. To chyba fajnie. Ja mam zawsze 50-70h roboty na tydzień z jedną przerwą na posiłek każdego dnia.Ja często nie dobijam nawet 30-stu tygodniowo.
lumberjack napisał(a): A właśnie słyszałem, że w Niemczech za łapanie nadgodzin na budowie to można jeszcze jakiś mandat dostać.Może nie mandat, ale nie opłaca się ich realizować, ponieważ są wysoko opodatkowane. Polityka jest taka, że jeżeli pracodawca nie wyrabia się robotą, to ma zatrudnić dodatkowego pracownika, zamiast wprowadzać nadgodziny. Tak Niemcy walczą z bezrobociem.
lumberjack napisał(a): Z opowieści kumpla wychodzi na to, że ma, o ile nie koloryzuje, pokój opłacony przez firmę. Pokój w pięciogwiazdkowym hotelu. W pokoju współlokator/współpracownik + maluteńka lodóweczka.Ten pięciogwiazdkowy hotel, to oczywiście między bajki włóż, ale rzeczywiście - firmy często koszt zakwaterowania biorą na siebie. Najczęściej są to hostele albo mieszkania prywatne wynajmowane dla całych brygad.
lumberjack napisał(a): Nie wiem czy mnie oszukuje czy nie. Powiedział, że po miesiącu roboty ma 15k.
Tu masz kalkulator wynagrodzeń w Niemczech: https://dojczland.info/kalkulator-brutto-netto-niemcy/
Te 20€/h, to jest bardzo dobra stawka, najczęściej firmy oferują przynajmniej na początek znacznie mniej - zresztą przejrzyj ogłoszenia (np. na OLX) to będziesz bardziej zorientowany.
Cały czas mówimy oczywiście o pracy bezpośrednio w niemieckiej firmie, a tam trzeba znać język przynajmniej w stopniu komunikatywnym. Pozostali skazani są na pośredników, a ci potrafią okroić stawkę nawet o połowe.
Skoro jednak śmierć ustanawia porządek świata, może lepiej jest dla Boga, że się nie wierzy w niego i walczy ze wszystkich sił ze śmiercią, nie wznosząc oczu ku temu niebu, gdzie on milczy.
Albert Camus
Albert Camus

