Poligon. napisał(a): Przecież lumber pisze, że gość nadgodzin nie wyrabia i wszystko jest jawne - czytaj legalne.
Zrozumiałem to inaczej. 10 godzin dziennie to nawet po odjęciu przerw wychodzi 45 godzin, a jak praca jest na weekend to więcej. 40h tydzień to teoria, w praktyce zatrudnia się kogoś na miesiąc dłużej niż jest faktycznie zatrudniony. Niemcy może nie dorównują Polakom w kreatywności omijania przepisów, ale nie oznacza to, że nic nie próbują. A jak zleceniodawca prywatny, to już kultura odwracania oczu w pełnej krasie, byle w papierach się zgadzało.
Cytat:Zresztą być może mam nieco wykoślawiony obraz niemieckiej budowlanki, bo sam zajmuję się rewitalizacją obiektów zabytkowych, a to jednak zupełnie inny świat.
W moim biurze połowa pracy to obiekty zabytkowe a połowa to hale przemysłowo-biurowe. To dwa światy. Jakbyś porównywał tort weselny z czarnym chlebem.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

