Do Niemiec wysyłano nie tylko wypełnione „po brzegi” kapustą i ziemniakami wagony. Upychano w wagonach (na maksa) także ludzi, którzy swą pracą mieli wspomagać wojenną gospodarkę Niemiec. Upychano także i takich, co mieli w uzębieniu kilka gramów złota, a łatwo było pozyskać od nich ten cenny kruszec w ambulatorium stomatologicznym, by resztę ciała, tę nieużytkową, zutylizować, spalić, lub zdeponować w rowie, zasypać wapnem, a później ziemią i posadzić trawę i drzewa, i zapomnieć. To typowa strategia Najbardziej Cywilizowanych Narodów Nowoczesnej Europy - wszystkich, nie tylko Niemców i Angoli. I nie tylko europejskich narodów, a wszystkich narodów, ze wszystkich kontynentów. Prym w genocydzie wiedzie Najbardziej Cywilizowany, Najdemokratyczniejszy ze Wszystkich Narodów, ostoja Równości Wszystkich Narodów i Wszystkich Ras (RWNiWR)- naród Stanów Zjednoczonych Ameryki. Oni pokazali kim jest człowiek stworzony przez Boga, kim jest człowiek wprowadzający tę równość, a kim jest przeciwnik.
Prawo, stanowione przez Rząd Królewskiej Mości Narodu Brytyjskiego, do Wolności i Realizowania Szczęścia Białego Człowieka, potwierdzone jedynie słuszną interpretacją tekstu biblijnego umożliwiało Afrykanerom odstrzał ludności autochtonicznej w Pretorii bez specjalnego zezwolenia miejscowych władz.
Czyli, siedzisz sobie na werandzie i widzisz jak Afrykańczycy (nie Murzyni) wracają z niedzielnej mszy do swoich slamsów. Popijając 20 –to letnią Skotisz-whysky nabijasz sztucer i walisz w grupę mężczyzn, kobiet, dzieci. Nie potrzebujesz specjalnego zezwolenia na odstrzał. Podobne prawa uzyskali obywatele brytyjscy zamieszkujący Australię. W pozostałych koloniach trzeba było uzyskać piśmienną zgodę na odstrzał autochtonów – taka to cywilizacja, szacunek dla życia. Odwieczna, świecka tradycja.
gąska9999 napisał(a): Prawo do własnego terytorium, że ktoś ma własne terytorium i żyje po swojemu to już zanegowali biali Europejczycy którzy przybyli na tereny dzisiejszego USA zamieszkałe przez Indian i kazali im żyć po swojemu chyba ponad 200 lat temu.Mam coś dla Ciebie: https://pl.wikipedia.org/wiki/Okupacja_Wounded_Knee
Oni przed Firerem jeszcze poszukiwali Nowej Dużej Przestrzeni Życiowej dla białego człowieka z Europy. Tylko Indian było mało i byli wyraźnie słabsi więc biali przybysze z Europy nie musieli do Indian strzelać z armat i dział bo czołgów i samolotów wtedy jeszcze nie było.
Cytat:Okupacja Wounded Knee – akcja okupacyjna zorganizowana przez grupę działaczy indiańskich, polegała na opanowaniu osady Wounded Knee w stanie Dakota Południowa[1]. Licząca ok. 200 osób grupa protestujących chciała zwrócić uwagę na złe warunki bytowe w pobliskim rezerwacie plemienia Oglalów w Pine Ridge i łamanie traktatów zawartych między plemieniem i rządem USA. Protestujący sprzeciwiali się także aktom przemocy skierowanym wobec Indian oraz rasizmowi władz i społeczeństwa[1]. Indianie zajęli osadę 27 lutego 1973 roku[2], proklamowali niezależność i wzięli 11 zakładników. Wśród Indian znajdowali się mieszkańcy rezerwatu Pine Ridge oraz członkowie Ruchu Indian Amerykańskich, uzbrojeni głównie w broń ręczną (w tym sportową), noże, koktajle Mołotowa oraz jeden karabin AK 47. Wojsko USA wydzieliło do operacji przeciw Indianom 17 (później 35) czołgów, helikopter i bombowiec oraz broń ręczną i maszynową wraz z zapasem materiałów wybuchowych[1].
Prawo, stanowione przez Rząd Królewskiej Mości Narodu Brytyjskiego, do Wolności i Realizowania Szczęścia Białego Człowieka, potwierdzone jedynie słuszną interpretacją tekstu biblijnego umożliwiało Afrykanerom odstrzał ludności autochtonicznej w Pretorii bez specjalnego zezwolenia miejscowych władz.
Czyli, siedzisz sobie na werandzie i widzisz jak Afrykańczycy (nie Murzyni) wracają z niedzielnej mszy do swoich slamsów. Popijając 20 –to letnią Skotisz-whysky nabijasz sztucer i walisz w grupę mężczyzn, kobiet, dzieci. Nie potrzebujesz specjalnego zezwolenia na odstrzał. Podobne prawa uzyskali obywatele brytyjscy zamieszkujący Australię. W pozostałych koloniach trzeba było uzyskać piśmienną zgodę na odstrzał autochtonów – taka to cywilizacja, szacunek dla życia. Odwieczna, świecka tradycja.

