Gladiator, mysle ze przeceniasz wplyw jakichs ogolnych ideologii na dzialanie armii zawodowych. Te armie sa o wiele lepiej wyszkolone niz armie z poboru a ich zolnierze walcza glownie z kilku podstawowych powodow jak:
- lubia walczyc dla samej walki,
- sa uzaleznieni od zwiazanej z tym adrenaliny,
- checi wykazania sie, bycia lepszymi od przeciwnikow,
- ochrona najblizszych walczacych razem z nimi kolegow.
To rowniez powod ze ci ludzie nie nadaja sie do normalnego cywilnego zycia po opuszczeniu armii i stanowia baze rekrutaji dla roznych prywatnych armii gdzie moga pelnic podobna sluzbe za wieksze pieniadze. Oczywiscie poczucie ze walcza w "slusznej sprawie" jest pomocne, ale nia az tak konieczne.
Qwerty, o ile rozne panstwa moga miec chec wykorzytania afganskich bogactw naturalnych czy afganskiej sily roboczej to doswiadczenie 20 lat amerykanskich prob zbudowania czegos w tym kraju pokazuje raczej ze cos takiego jak afganska sila robocza nie istnieje jako ze ludzie ci nie wyszli jeszcze z okresu wspolnoty plemiennej i koncept codziennej pracy w wymiarze kilku godzin dziennie nie miesci sie w ich mozliwosciach
- lubia walczyc dla samej walki,
- sa uzaleznieni od zwiazanej z tym adrenaliny,
- checi wykazania sie, bycia lepszymi od przeciwnikow,
- ochrona najblizszych walczacych razem z nimi kolegow.
To rowniez powod ze ci ludzie nie nadaja sie do normalnego cywilnego zycia po opuszczeniu armii i stanowia baze rekrutaji dla roznych prywatnych armii gdzie moga pelnic podobna sluzbe za wieksze pieniadze. Oczywiscie poczucie ze walcza w "slusznej sprawie" jest pomocne, ale nia az tak konieczne.
Qwerty, o ile rozne panstwa moga miec chec wykorzytania afganskich bogactw naturalnych czy afganskiej sily roboczej to doswiadczenie 20 lat amerykanskich prob zbudowania czegos w tym kraju pokazuje raczej ze cos takiego jak afganska sila robocza nie istnieje jako ze ludzie ci nie wyszli jeszcze z okresu wspolnoty plemiennej i koncept codziennej pracy w wymiarze kilku godzin dziennie nie miesci sie w ich mozliwosciach

