Sebrian napisał(a): Ot, polski katolicyzm w pigułce. Dla Was pewnie worek truizmów, ale mimo tego pozwolę sobie skrobać ten quasi-pamiętnik. Jak Wam od tego uniesie się kącik ust bądź otwarta dłoń wyląduje na czole, to tym lepiej, bo świadczyć to będzie o emocjonalnym ładunku tej historii. A najlepsze, proszę państwa, dopiero przed nami, bo dziadziusie - a mamusia szczególnie - są zdolni do znacznie bardziej spektakularnych zachowań. Jak to mówią - będzie się działo, bo jak dla mnie to dopiero cisza przed burzą.
No ale widać, że ta "pigułka" to już zredokowana do przodków. Drugiego stopnia. I to tylko 50% składu nominalnego. I wnioskując z backstory nie oczekiwaliście niczego innego, więc tutaj akurat nie było niespodzianek. A co do "spektakularnych zachowań" to czego się boisz, poza jakimiś pogadankami indoktrynacyjnymi? Straszeniem piekłem czy pytaniem o ewentualny ślub kościelny? Słyszało się o babciach przymusowo i potajemnie chrzczących dzieci. Ale babcie przymusowo prowadzące do I KS czy podrzucające dzieciom różańce i modlitwy to nawet nad Wisłą nie słyszało się o takich.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

